PolskaMarek T. przetrzymywał w mieszkaniu sędzię i protokolantkę. Czeka na proces

Marek T. przetrzymywał w mieszkaniu sędzię i protokolantkę. Czeka na proces

Marek T. przetrzymywał w mieszkaniu sędzię i protokolantkę. Czeka na proces
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski
07.01.2015 11:41, aktualizacja: 07.01.2015 12:09

Chciał dostać należne mu pieniądze, skończyło się na zarzutach o pozbawienie wolności sędziego oraz protokolantki. Tak zakończyła się historia Marka T. po kłótni z bratem w obecności sądu. Teraz sam czeka na proces.

- Sędzia wraz z protokolantką udała się do mieszkania będącego przedmiotem sporu między dwoma braćmi. Miało tam dojść do ugody - przekazania pieniędzy dla oskarżonego od brata, a ten miał wydać, w obecności sądu, klucze do mieszkania. Po rozpoczęciu posiedzenia Marek T. dowiedział się od brata, że ma połowę pieniędzy dla niego, a resztę będzie płacił mu w ratach - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Krakowie.

Wtedy Marek T. zdenerwował się i zażądał opuszczenia mieszkania.

- Z racji tego, że przedmiotem posiedzenia miała być ugoda sędzia zakończyła posiedzenie i chciała wyjść z mieszkania - dodaje Marcinkowska.

Wówczas Marek T. zamknął drzwi od wewnątrz, uniemożliwiając wyjście z lokalu i mimo próśb oraz pouczeń, że popełnia przestępstwo nie otwierał drzwi.

- Obaj bracia kłócili się, sędzia zadzwoniła po pomoc. W dalszym ciągu zwracała się do Marka T., by ją i protokolantkę wypuścił z mieszkania. W czasie trwania awantury Marek T. klęknął przed sędzią i powiedział, że nic jej nie zrobi - relacjonuje rzecznik. - Po kilkunastu minutach oskarżony otworzył drzwi mieszkania, mimo to Prokuratura Rejonowa w Krakowie - Prądniku Białym skierowała do Sądu akt oskarżenia przeciwko Markowi T. o to, że pozbawił wolności sędziego wykonującego czynności oraz protokolantkę sądową, w ten sposób, że wbrew ich woli zamknął, za pomocą klucza, zamek w drzwiach wejściowych mieszkania, czym uniemożliwił im wyjście z jego wnętrza - dodaje Marcinkowska.

Marek T. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, a w wyjaśnieniach podał, że był bardzo zdenerwowany sytuacją niedotrzymania warunków ugody ze strony brata.

Mężczyzna przeprosił za zaistniałą sytuację i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, który wraz z aktem oskarżenia został skierowany do Sądu. Za pozbawienie wolności sędziego oraz protokolantki może usłyszeć wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 2 lat.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także