Marek Suski: nie mam powodów by się bać działań CBA
Wiceszef klubu PiS Marek Suski zapewnia, że nie ma powodu bać się działań CBA w sprawie zbiórki na pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich w Radomiu. Jego zdaniem doniesienia o operacji CBA "to typowa manipulacja", której celem może być albo "osłabienie komisji Amber Gold" albo zdyskredytowanie akcji zbierania pieniędzy na pomnik pary prezydenckiej w Warszawie.
17.02.2017 | aktual.: 17.02.2017 10:20
Poseł Marek Susku był pytany w piątek w Polsat News o doniesienia radia RMF FM, które podało w czwartek, że CBA prowadzi operację, której celem może być polityk PiS. Chodzi o jeden z wątków śledztwa w sprawie nieprawidłowości w radomskim samorządzie. Badane jest w nim uchybienia podczas społecznej zbiórki tzw. cegiełek na budowę w Radomiu pomnika pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którą firmował Suski - podało RMF FM.
- Sądzę, że nie mam powodów do tego, żeby się bać, ale ponieważ ostatnio składaliśmy wnioski o certyfikaty dostępu do ścisłe tajnych dokumentów, to służby to sprawdzają - powiedział wiceszef sejmowej komisji ds. służb specjalnych i wiceprzewodniczący komisji ds. Amber Gold. Ocenił, ze doniesienia o operacji CBA to manipulacja. - W tych doniesieniach nie ma żadnej mowy o tym, żeby stwierdzono cokolwiek, a jeżeli cztery lata po wybudowaniu pomnika, cztery lata się sprawdza i nic nie ma, to wydaje się, że puszczenie tego w tym momencie, raczej jest związane z czymś innym - dodał.
Zdaniem Suskiego, chodzi o osłabienie komisji śledczej ws. Amber Gold, CBA lub podważenie wiarygodności zbiórki na pomnik smoleński w Warszawie. - Myślę, że nadepnęliśmy na odcisk jakimś ważnym i wpływowym osobom chociażby w komisji Amber Gold. Być może chodzi z jednej strony o osłabienie komisji, z drugiej strony o osłabienie CBA. Być może chodzi też o to, by uderzyć w obecną zbiórkę w Warszawie, gdzie zbieramy na pomniki smoleńskie - powiedział Suski.
Jak podało RMF FM, informacja o sprawie rzekomych nieprawidłowości trafiła do CBA jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. Agenci rozpoczęli analizowanie tych doniesień, ale nie zdecydowano się na wszczęcie specjalnej operacji. Były wątpliwości, czy CBA jest właściwe do prowadzenia postępowań w sprawie społecznych zbiórek. Postępowanie ruszyło już po wyborach wygranych przez PiS.