Marek Opioła i spot z black hawkami. Policja nie poniesie konsekwencji
- Trudno winić policję, że jakoś głębiej tego nie badała, a trzeba pamiętać, że poseł wprowadził komendanta w błąd - powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Policjanci nie poniosą konsekwencji wypożyczenia śmigłowców black hawk do nagrania spotu posła Marka Opioły.
22.05.2019 | aktual.: 29.03.2022 12:11
Poseł Marek Opioła wykorzystał w swoim spocie wyborczym policyjny helikopter Black Hawk. Na wyborczej reklamówce widać, jak wysiada z maszyny i przybija piątki z żołnierzami. Polityk wycofał materiał wideo po burzy, którą wywołało użycie przez niego śmigłowców.
Szef MSWiA Joachim Brudziński poinformował, że jeśli policja poniosła w związku z tym jakiekolwiek koszty, poseł musi je pokryć z prywatnych pieniędzy. Polityk zostanie również najprawdopodobniej odwołany z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Zobacz także: Atak radnego na policjanta. Zbigniew Ziobro chce wyższej kary
Ale policjanci konsekwencji wypożyczenia sprzętu posłowi nie poniosą. - Policja nie myśli kategoriami politycznymi i kampanii wyborczej. Otrzymała pismo i nie wzbudziło to jakichś podejrzeń. Wczoraj pan komendant powiedział, że czuje się oszukany tym pismem, bo do czego innego zostało to nagranie użyte - wyjaśnił w rozmowie z RMF FM Jarosław Zieliński.
Wiceszef MSWiA dodał, że o użyczenie śmigłowców w piśmie do komendy głównej zwrócił się bardzo ważny organ i wskazał na funkcję Opioły w speckomisji. - Trudno winić policję, że jakoś głębiej tego nie badała - uznał. I powiedział, że policja nie poniosła dodatkowych kosztów związanych z udostępnieniem śmigłowca posłowi.
Źródło: RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl