Marek Migalski pozwał Kazimierza Kutza w trybie wyborczym
Eurodeputowany Marek Migalski pozwał w trybie wyborczym senatora Kazimierza Kutza w związku z felietonem, jaki reżyser opublikował w katowickim dodatku "Gazety Wyborczej".
08.05.2014 | aktual.: 08.05.2014 18:55
Obaj startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu śląskim, z pierwszych miejsc na listach: Migalski - Polski Razem Jarosława Gowina, a Kutz - koalicji Europa Plus Twój Ruch.
Pozew dotyczy tekstu pt. "Plugawe dzieci" z 2 maja. Migalski domaga się zakazania rozpowszechniania jego treści oraz nakazania Kutzowi opublikowania przeprosin na łamach "GW" w takim samym formacie, w jakim opublikowano felieton. Pozew w tej sprawie złożył w Sądzie Rejonowym w Gliwicach.
Migalski twierdzi, że w felietonie pojawiły się obraźliwe wobec niego sformułowania. - Jest ich kilkanaście, co może świadczyć o tym, że Kazimierz Kutz cierpi na koprolalię, czyli nadmierną potrzebę używania słów powszechnie uważanych za obraźliwe. Znajdują się tam również informacje nieprawdziwe. Domagamy się sprostowania i zaprzestania rozpowszechniania tego typu informacji - powiedział Migalski.
- Możemy mieć wobec siebie krytyczny stosunek, wytykać sobie, co zrobiliśmy, a czego nie zrobiliśmy przez te ostatnie lata, ale po pierwsze - nie powinniśmy się obrażać, a po drugie - nie powinniśmy o sobie nawzajem mówić rzeczy nieprawdziwych. Mam nadzieję, że wyrok sądowy powstrzyma Kazimierza Kutza od brutalnych ataków - dodał.
- Osoba o marginalnym znaczeniu atakuje wybitnego reżysera i zasłużonego Ślązaka tylko po to, żeby zaistnieć - tak złożenie pozwu skomentował rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek. - Jeśli kogoś, kto jest w polityce, bulwersują niezbyt miłe słowa pod jego adresem, to znaczy, że się do polityki nie nadaje - dodał.
Migalski uznał też za niestosowny sam fakt opublikowania felietonu w okresie kampanii wyborczej. - Powinno być tak, że w czasie kampanii wyborczej stali felietoniści, którzy są politykami i startują w wyborach, znikają z tych łamów. Jeśli ktoś, tak jak Kazimierz Kutz, atakuje na nich kontrkandydatów, to powstaje pytanie, czy nie powinno to być traktowane jako materiał wyborczy, który powinien wykupić - zaznaczył Migalski. Problemu nie widzi Rozenek - jak podkreśla, Kutz jest felietonistą od wielu lat.
Jak sprecyzował redaktor naczelny katowickiej "GW" Dariusz Kortko, Kutz pisze felietony do katowickiej "Wyborczej" bez przerwy od 10 lat, tydzień w tydzień. - Dlaczego mielibyśmy zawieszać jego felietony w czasie akurat tej kampanii wyborczej, gdy nie robiliśmy tego, kiedy Kutz kandydował w wyborach do senatu czy sejmu? Nie uważam, by felieton, o którym mowa, był wyborczą agitką. Kutz nie kryje tego, że kandyduje, wszyscy to wiedzą. Napisał też jasno o tym w jednym ze swoich wcześniejszych felietonów. Nie sądzę, by jego czytelnicy faktem jego kandydowania czuli się zaskoczeni albo oszukani - powiedział Kortko.