Marek Kuchciński: dziennikarze są wykorzystywani
(RadioZet)
03.03.2006 | aktual.: 03.03.2006 12:33
Gościem Radia ZET jest wiceprzewodniczący klubu PiS Marek Kuchciński. Wita Monik Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry, witam. Panie pośle, dlaczego PiS rozpoczął wojnę z dziennikarzami? Dlaczego prezes PiS-u mówi, że w Polsce nie ma wolnych mediów? Pan się z tym zgadza? Myślę, że wszyscy w jakimś stopniu zgadzamy się, że o zawodzie dziennikarza należy dyskutować tak, jak o każdym innym zawodzie. Mamy liczne przykłady – nie tylko z czasów PRL-u, ale z ostatnich kilkunastu lat – wskazujące, że jednak zawód dziennikarza, ten jeden ze szczególnych zawodów zaufania publicznego jest, czy był narażony na różne wpływy, także służb. Te sprawy trzeba wyjaśnić, jestem o tym przekonany. Czy w związku z tym powinna powstać komisja śledcza, która powinna wyjaśnić sprawę inwigilację dziennikarzy „Rzeczpospolitej”, skoro trzeba wyjaśnić tę sprawę? Wydaje mi się, że są w tej chwili inne, ważniejsze obszary, nad którymi komisje śledcze powinny rozpocząć prac, dotyczące choćby prywatyzacji w Polsce. Ale jedno drugiemu nie
przeszkadza. Owszem, tylko nie wiem, czy jedna komisja tak szeroki temat mogłaby objąć, a powołanie paru czy kilku mogłoby być kłopotliwe organizacyjnie. No i nie wiem, czy zgodna polityczna byłaby. Ale jest zgoda polityczna prawie wszystkich ugrupowań, oprócz Prawa i Sprawiedliwości, żeby powołać taką komisję. Zgadza się Samoobrona, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, waha się LPR. Z różnych względów pewnie tamte ugrupowania zgadzają się, niektóre być może nie chcą, żeby powstała Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, wielka komisja, która by ujawniła liczne nieprawidłowości, delikatnie mówiąc. Ale Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, doskonale pan poseł wie, że może powstać wtedy, gdy nastąpi zmiana konstytucji. Tak, rzeczywiście, tutaj natrafiliśmy na pewien kłopot, stąd będziemy próbowali rozwiązać to ewentualnie cząstkowo, bądź proponować zmianę Konstytucji. A co znaczy „cząstkowo rozwiązać”? Mamy wariant przygotowany taki, żeby zmienić ustawę o obecnej komisji śledczej, wprowadzając takie
przepisy, żeby Komisja Prawdy i Sprawiedliwości cząstkowo, a więc w odniesieniu do poszczególnych problemów życia gospodarczego czy politycznego w Polsce... Nie da się cząstkowo bez zmiany konstytucji. Obecnie konstytucja dopuszcza działanie komisji śledczej w zakresie konkretnej sprawy. Co to oznacza ten obszar, jaki jest zakres tego problemu? To jest pytanie. Jeżeli mają powstać komisje śledcze ds. działalności mafii paliwowej, czy instrukcji 0015, to dlaczego ma nie powstać komisja ds. zbadania inwigilacji dziennikarzy? W czym jest problem? Dziennikarzy w ogóle. I tu już mamy problem... Nie dziennikarzy w ogóle, tylko ta konkretna sprawa „Rzeczpospolitej”. W przypadku tej konkretnej sprawy, myślę, że to jest jednak zbyt wąski obszar. Za nią mogą się kryć różne wątki i one mogą rozejść się na problem inwigilowania dziennikarzy w ogóle. To jest ta zasadnicza sprawa, od której zaczęliśmy rozmowę. Ale skoro zarzuca się dziennikarzom, że są w rękach służb, że prowokują, przez to, że są związani ze służbami, to
może czas wyjaśnić tą sprawę. Myślę, że tak, ale to na pewno nie dotyczy wszystkich, czy większości dziennikarzy. Ale gdyby pan poseł wytłumaczył mi ten opór w sprawie komisji śledczej, bo dalej nie rozumiem tego. Wydaje się nam, że są ważniejsze inne komisje. Tutaj możemy obawiać się, że ci, którzy proponują powołanie komisji właśnie w tym zakresie, w ten sposób co najmniej chcą utrudnić powołanie Komisji Prawdy i Sprawiedliwości. Prezes Kaczyński mówi, że kto nie chce Komisji Prawdy i Sprawiedliwości to czegoś się obawia. Można powiedzieć, kto nie chce komisji inwigilacji komisji w sprawie dziennikarzy, też się czegoś obawia. Ja nie przypuszczam. Minister Ziobro wyjaśniał tą sytuację. Dla mnie sprawa jest bardzo jasna. Ale w sprawie mafii paliwowej, w sprawie instrukcji 0015 mamy prokuraturę, mamy Ministerstwo Sprawiedliwości, to po co są takie komisje? Sprawy mafii paliwowej mogą być takim z lepszych przykładów funkcjonowania w Polsce tzw. układu, tego tzw. stolika brydżowego, czyli związków biznesu,
przestępców, służb. No właśnie Jacek Kurski dorzucił do tego stolika jeszcze kolejną grupę – dziennikarze. Twierdzi, że dziennikarze są finansowani przez mafię paliwową i trzeba to wyjaśnić. Nie słyszałem tej wypowiedzi kolegi Jacka Kurskiego. Odpowiem pani, ale najprzód muszę zapytać kolegę Kurskiego, może ma jakieś szczególne informacje. Zaskoczony pan jest tym i uważa pan, że należy wyjaśnić sprawę finansowania dziennikarzy przez mafię paliwowa? Jeżeli ma uzasadnienie, jeżeli ma dowody na to, to rzeczywiście do wątków śledztw związanych z mafią paliwową te elementy należy wprowadzić. Ale ja na ten temat nie chciałbym się wypowiadać, bo nie znam tej wypowiedzi. Panie przewodniczący, proszę powiedzieć, dlaczego rozpoczęła się woja z mediami? Pani redaktor, ja nie myślę, że to jest wojna z mediami. To jest zwrócenie uwagi na problem, o którym od czasu do czasu mówiło się. Ja myślę, że czasami jesteśmy już wszyscy przewrażliwieni takim non stop działaniem bieżącym, zaczepkami polityków wzajemnie do siebie,
różnych komentatorów, publicystów, no i z tego, na zasadzie nakręcania spirali, jest atmosfera coraz gęstsza. Myślę, że warto czasami na to spojrzeć spokojnie. Ale tak to jest, że jeżeli ktoś ma władzę, to jest krytykowany przez media. Należy się do tego przyzwyczaić po prostu. Tak, tu się zgadzam. Dochodzi do tego, że Andrzej Lepper, który jest bardzo krytykowany przez media, broni teraz dziennikarzy przed Prawem i Sprawiedliwością. No to ciekawe, to rzeczywiście. Nie będę komentował wypowiedzi pana przewodniczącego Leppera, bo on czasami mówi interesująco, czasami mówi zaskakująco, irytująco... A to jest zaskakujące, irytujące czy zaskakujące? Na mnie jego wypowiedź, w tym względzie, nie robi żadnego znaczenia. Tak samo broni dziennikarzy Roman Giertych przed zakusami Prawa i Sprawiedliwości. Do różnych wypowiedzi pana Giertycha zdążyliśmy się już przyzwyczaić, chyba już nie powinny na nas żadnego wrażenie robić. Ale ta sprawa dotyczy konkretnej sytuacji. Mamy pewien kłopot, być może rozpoczniemy poważną
debatę nad wszystkimi zawodami zaufania publicznego, nie tylko prawniczymi. Przecież pamięta pani, jeszcze kilkanaście miesięcy temu wielka była dyskusja na ten temat, a dziś... Kilka tygodni temu, dwa tygodnie temu, cały czas jest wojna. Jest wojna z lekarzami, wojna z prawnikami, wojna z dziennikarzami, a nie wiem, czy pan poseł widział dzisiaj badania CBOS-u w „Gazecie Wyborczej” na temat uczciwości i rzetelności. Dziennikarze są na czwartym miejscu, na pierwszym miejscu są naukowcy, potem pielęgniarki, nauczyciele i dziennikarze, a politycy – 8 proc. zaufania, posłowie z Sejmu – 7 proc. zaufania. A dziennikarze 49 proc. zaufania. No to rzeczywiście, te badania wskazują, że wszyscy politycy, od szczebla gminnego aż po najwyższy międzynarodowy, czy ogólnopolski, powinni wyciągnąć wnioski z tego. No właśnie, jakie można wyciągnąć wnioski? Więcej prawdomówności, więcej roztropności. Ze strony polityków, rozumiem? Tak, mam na myśli polityków. Także siły i woli działania. Prezes Kaczyński, chociaż często
bardzo ostro się wypowiada, w ciągu tych 17 lat, nie przypominam sobie, żeby jakaś jego poważna wypowiedź na poważny problem w kraju, czy zapowiedź sytuacji, nie okazała się prawdą. Czas na zmiany – 1989 r., okazało się, że taki czas nadchodzi, że to jest prawdą. Dekomunizacja, lustracja – śp. Jacek Kuroń po 10 latach przyznał mu rację. Ale mówimy o dziennikarzach. W tej sprawie też prawdę mówi, ma rację? Ja bym patrzył na tę wypowiedź pana prezesa Kaczyńskiego tak, że o wszystkich zawodach w Polsce... Panie przewodniczący, ale nie może być tak, że jeżeli krytykuje się, że zadaje się pytania, to pana szef mówi, że jesteśmy z jakiegoś układu, że bronimy jakiegoś układu. Nie można tak rozmawiać. Ale przecież pan prezes nie mówił o wszystkich. Ja panu mogę podać przykład, kiedy dziennikarz Radia ZET zapytał pana prezesa, czy może podać jego imię i nazwisko, po tym jak pan prezes był świadkiem w procesie FOZZ, pan prezes powiedział do dziennikarza Radia ZET, że jest ze starego układu i broni starego układu. Nie
słyszałem tej wypowiedzi, to nie chciałbym komentować. Wracam do poprzedniego pytania. Mamy liczne przykłady, że są dziennikarze, co do których są podejrzenia, że współpracowali, że byli wykorzystywani... To proszę podać nazwiska. Wczoraj zgłosiliśmy do ministra sprawiedliwości wniosek o przyjrzenie się kilkudziesięciu sprawom toczącym się przeciwko dziennikarzom. Instytucje monitorujące media w Polsce, podają przykłady, chyba ponad 300 różnych spraw prowadzonych przeciwko dziennikarzom. Ale powiedział pan, że są dziennikarze współpracujący ze służbami. Zna pan nazwiska tych dziennikarzy. Jeżeli one potwierdzą się, to wówczas je ujawnimy. A kto będzie sprawdzał, czy dziennikarze współpracowali ze służbami? Organy ścigania i wydział sprawiedliwości. Państwo już wytypowali takich dziennikarzy? Pani redaktor, my możemy zgłaszać wnioski o rozpoczęcie postępowania... Ale skoro pan mówi, że są dziennikarze, którzy współpracują, a jak to zostanie potwierdzone, nazwiska zostaną ujawnione, to chciałam się dowiedzieć,
kto wytypował te nazwiska? Myślę, że organy ścigania powinny być to do tego upoważnione. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był wiceprzewodniczący klubu PiS Marek Kuchciński.