Marek Jakubiak komentuje materiał WP. "Nieodpowiedzialny urzędnik doprowadza do kryminogennych sytuacji"
- To jest rozszarpywanie Polski - powiedział Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. Tymi słowami odniósł się do artykułu Wirtualnej Polski o walce spółek Skarbu Państwa o wpływy. Na jego słowa odpowiedział Marek Jakubiak z Kukiz'15. - Wy też macie swoich misiewiczów, tylko szybko zapominacie - stwierdził.
30.05.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obecni i byli członkowie zarządów największych państwowych firm powiedzieli Wirtualnej Polsce, że walka o wpływy w spółkach SP jest tak ostra, jak za czasów PO-PSL po 8 latach rządów. Według rozmówców WP politycy bez żenady pytają o pracę, domagają się finansowania swoich przedsięwzięć i wpływania na media.
Nasz materiał skomentował w #dzieńdobryWP Jakubiak. - Ja na to spojrzę jak przedsiębiorca. Państwowe spółki najczęściej nie mają czegoś takiego jak zdrowa konkurencja, gdyż one konkurencji najczęściej nie mają w Polsce - powiedział. Zwrócił uwagę, że telewizja publiczna jest zadłużona, a straty pokryją Polacy. - Po prostu jazda bez trzymanki. Tort, który się nazywa Rzeczpospolita Polska, który jest szarpany za każdym razem. Czy to PO czy PiS dojdzie do władzy, chodzi o to, żeby wyrwać kasy jak najwięcej - tłumaczył.
Jego zdaniem Skarb Państwa powinien wykazywać zainteresowanie, ale w ograniczonym zakresie, tylko tam, gdzie jest to niezbędne. - Nie wiem, czy kupienie stoczni marynarki wojennej ma sens ekonomiczny, w jaki sposób to zostało zrobione, czy w ogóle ktoś nad polską grupą zbrojeniową w ogóle rękę trzyma, czy jest jakiś parasol antykorupcyjny. Nie mam pojęcia, a przecież jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej - mówił.
- To się wszystko gdzieś dzieje z tyłu, po cichu, najlepiej nie grzebać przy tym, bo następni przyjdą i powyciągają albo nie. Jest zasada: tak jak wy nas, tak my was - dodał.
Co na to Kierwiński? Jego zdaniem PiS "wyciąga pieniądze" na swoje przedsięwzięcia. - Takiego desantu misiewiczów na spółki skarbu państwa, na agendy rządowe nie było nigdy w historii. Każda partia ma coś na sumieniu, jeżeli chodzi o politykę kadrową. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Takiego zalewu braku kompetencji, takiego wyszarpywania, takich wzajemnych konfliktów, odwoływania jednak nie było - stwierdził.
- Czy kiedyś wcześniej w historii po 1989 r. mieliśmy do czynienia z takimi błyskotliwymi awansami? Czy kiedyś mieliśmy sytuację, ze statuty spółek zmienia się po to, żeby pupila Macierewicza lokować na intratnych posadach? Czy kiedyś osoby się tak skompromitowały i odnajdywały się w spółkach skarbu państwa za gigantyczne pieniądze? Jak przyjmowana była dymisja pana ministra Jackiewicza, w spółkach skarbu państwa zapowiadany był audyt, mówiono, że w PiS nie będzie zgody na różnego rodzaju dziwne praktyki. O audycie nic nie słychać, walka w PiS się zaostrza, kolejny misieiwcze trafiają do spółek SP, wszystkie osoby, które miały być rozliczone, dalej żerują na państwie - kontynuował.
Marnotrwawienie pieniędzy?
Kierwiński zapytany o to, czy politycy sprzeciwiają się liderowi PiS, który mówił o "końcu bankietowania", odpowiedział, że Kaczyński ma bardzo poważny kłopot. - Sam nie kontroluje własnej partii. Te słynne osiem lat to było osiem lat czekania PiS, aż się dorwą do publicznych pieniędzy. Teraz się dorywają - mówił.
Odpowiedział mu Jakubiak. Podkreślił, ze Platforma zapomniała, że tak samo było za jej rządów. - Ta skleroza PO jest bardzo znamienna, zawsze wtedy, kiedy spadają albo rosną słupki wyborcze - zwrócił uwagę. - Gdyby nie Sowa, to wy przy swojej delikatności, w takich białych rękawiczach i ciepłej wodzie w kranie pewnie byście społeczeństwa nie zawiadomili o tym, że u was są identyczne sytuacje. Jednak niestety w Sowie nagrano waszych prominentnych działaczy i wyszło, że mamy państwo teoretyczne, że mieliśmy podpalanie budek, że śmigłowce latały na telefon - powiedział.
Jak zaznaczył, nic się nie zmieni, jeśli społeczeństwo nie będzie miało nadzoru nad ludźmi sprawującymi władzę. - Urzędnik, który nie odpowiada za swoje czyny, doprowadza do takich kryminogennych sytuacji jak dzisiaj - dodał.
- Teraz nie można nawet powiedzieć, że państwo działa teoretycznie. Państwo pod rządami PiS-u przestało działać - podsumował Kierwiński.