Marek Falenta chce być przebadany wariografem
Marek Falenta odsiaduje wyrok w więzieniu. Jak podają media, biznesmen wciąż chce przekonać sąd i prokuraturę do swojej wersji wydarzeń. W tym celu złożył prośbę o badanie wariografem.
Marek Falenta został skazany na dwa i pół roku więzienia w 2017 r. za zorganizowanie podsłuchów polityków PO-PSL w restauracjach "Sowa & Przyjaciele" oraz "Amber Room" i ujawnienie w ten sposób afery taśmowej.
Nigdy nie przyznał się do winy. Teraz "Rzeczpospolita" informuje, że 12 września do dyrektora aresztu śledczego jego obrońca złożył wniosek "o bezzwłoczne zbadanie Falenty przez biegłego poligrafera na wariografie". Wszystko wskazuje na to, że Falenta chce przekonać Sąd Najwyższy do swojej wersji zdarzeń. Wciąż utrzymuje, że to nie on był zleceniodawcą nagrywania VIP-ów.
Czy do badania faktycznie dojdzie? Służba więzienna poinformowała w rozmowie z gazetą, że o ewentualnym teście na wariografie musi zdecydować "organ procesowy". Jednak ani sąd ani prokuratura nie odpowiedziały na razie na pytania w tej sprawie.
"Ustaliliśmy, że kwestia badania wariografem wersji Falenty nie pojawiła się na żadnym etapie śledztw taśmowych. Czy teraz zdecydował się on ujawnić kulisy afery sprzed czterech lat w ewentualnym ponownym procesie po kasacji? Adwokat kierujący wniosek nie odpowiedział na nasze pytania" - podkreśla dziennik.
WIDEO: Awantura wokół 500 plus w Warszawie. Komentarz Michała Dworczyka
Przypomnijmy, że przed ostatnim zatrzymaniem Marek Falenta ukrywał się w Hiszpanii. Twierdził, że w polskim zakładzie karnym grozi mu realne niebezpieczeństwo.
Źródło: Rzeczpospolita