Marek Borowski: trzeba zatrzeć różnice między "starą" i "nową" Unią
- Podział na tzw. starą i nową Unię wciąż istnieje, dlatego jako europoseł chciałbym przyczynić się do jak najszybszego zatarcia tych różnic - mówi Wirtualnej Polsce czołowy lubelski kandydat CentroLewicy do europarlamentu, Marek Borowski.
WP: Dominika Leonowicz: Co jako europoseł zamierza Pan zrobić dla Polski?
Marek Borowski: Dbać o to, aby Polska jak najwięcej korzystała z przynależności do Unii (zarówno finansowo jak i prawnie) oraz aby umocniła swoją pozycję w Unii. Chciałbym przyczynić się do jak najszybszego zatarcia różnic w podejściu do „starej” i „nowej” Europy.
WP: Na jakim poziomie zna Pan język angielski oraz czy zna Pan inne obce języki?
- Znam dobrze francuski, angielski i rosyjski, słabo niemiecki.
WP: Jakie jest Pana doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?
- Moje doświadczenie polityczne jest - jak przypuszczam - znane i chyba nie musze go opisywać. Jako wicepremier, minister finansów i szef Urzędu Rady Ministrów, a potem marszałek Sejmu brałem także udział w realizowaniu polskiej polityki zagranicznej. Pod moim przewodnictwem Sejm przygotował prawie wszystkie ustawy, niezbędne dla przyjęcia Polski do Unii. Ponadto przez kilka lat byłem z ramienia Sejmu członkiem Rady Europy.
WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?
- Nie dostrzegam takich zagrożeń. Niektóre przepisy bywają niezbyt dogodne dla nas, ale inne są niedogodne dla innych krajów - tego jednak wymaga proces integracji i wzajemnego dostosowywania się.
WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?
- Granica jest wyznaczona przez traktat akcesyjny. Są sprawy zarezerwowane dla prawa krajowego i Unia nie może ich regulować. Tam natomiast, gdzie kompetencje ma Unia (czyli także Polska), uchwalone przez Parlament Europejski prawo staje się częścią prawa krajowego.
WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?
- Powinniśmy pielęgnować wszystkie „korzenie” naszej tożsamości: greckie, rzymskie, chrześcijańskie, judaistyczne, oświeceniowe, a nawet muzułmańskie, bo i takie mamy (Bałkany).
WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?
- Istnieje. Widać to na przykład przy obsadzaniu ważnych stanowisk w Unii. WP: - Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?
- Powinna to być polityka przyjazna, oferująca daleko idącą współpracę, ale niezamykająca oczu i nieakceptująca zachowań niedemokratycznych i imperialnych Rosji. Rezygnacja z dostaw niektórych surowców (zwłaszcza gazu) z Rosji byłaby niezwykle kosztowna i niecelowa.
WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?
- Nie ma klucza. Kto w Europie spełni surowe warunki, powinie zostać przyjęty. Także Turcja, dla której jednak ocena wykonania kryteriów członkowskich powinna być szczególnie wnikliwa (chodzi nie tylko o kryteria ekonomiczne, ale przede wszystkim normy demokratyczne).
WP: Jakie jest Pana stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?
- Zezwolenia na uprawy powinny być wydawane wstrzemięźliwie, a sam proces uprawy starannie obserwowany. Wszystkie produkty genetycznie modyfikowane i wytwarzane na bazie surowców GMO powinny być czytelnie oznakowane dla konsumentów.
WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałby Pan pracować i dlaczego?
- W budżetowej i/lub w komisji polityki zagranicznej. Są to obszary moich zawodowych zainteresowań.
WP: - Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?
- Zawód polityka traktuję poważnie i staram się wykonywać go z pełnym zaangażowaniem, kompetentnie i z myślą o ludziach, dla których pracuję. Do tej pory wyborcy to doceniali, za co jestem im niezmiernie wdzięczny. Będę rad, jeśli tak będzie i tym razem.