Marek Borowski: Sejm nie jest sądem

Sejm nie jest sądem i posłowie wobec tego nie wdają się w zawiłości różnych zeznań i tego, kto ma rację w sprawie, a jedynie spoglądają na ten wniosek (w sprawie immunitetu Sobotki) z punktu widzenia jego kompletności oraz tego, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z jakąś próbą szykan politycznych - tłumaczy sejmową procedurę marszałek Marek Borowski, gość radiowych "Sygnałów Dnia".

16.10.2003 | aktual.: 16.10.2003 11:39

Sygnały Dnia: Panie marszałku, dziś poseł Zbigniew Sobotka ma się zrzec swojego immunitetu poselskiego. Jak to będzie wyglądało? Jak ten punkt będzie rozpatrywany? Czy to będzie głosowanie? Czy poseł Sobotka wystąpi i powie, że się zrzeka?

Marek Borowski: Punkt wygląda tradycyjnie. Najpierw przedstawiciel Komisji Regulaminowej w imieniu tej komisji uzasadnia wniosek, sprawozdanie tej komisji, a sprawozdanie jest bardzo krótkie zawsze w tych wypadkach i po prostu brzmi w ten sposób, że Komisja Regulaminowa po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratora albo zgadza się, czyli rekomenduje Sejmowi wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności, albo nie rekomenduje. Jak do tej pory jeszcze nie zdarzyło się, by nie rekomendowała. Rekomenduje również i w tym przypadku, i to jest całe sprawozdanie. Przedstawiciel Komisji Regulaminowej uzasadnia ten wniosek. Jak sądzę, będzie to uzasadnienie krótkie. Mówił już o nim przewodniczący Komisji Regulaminowej p. poseł Martyniuk, że Komisja Regulaminowa nie jest sądem. Również Sejm nie jest sądem i posłowie wobec tego nie wdają się w zawiłości różnych zeznań i tego, kto ma rację w sprawie, a jedynie spoglądają na ten wniosek z punktu widzenia jego kompletności oraz tego, czy nie mamy przypadkiem do
czynienia z jakąś próbą szykan politycznych. Bo immunitet tak naprawdę powinien służyć głównie dla obrony posłów przed utrudnianiem im wykonywania ich funkcji poselskiej w sposób celowy. Jeżeli nie ma tego typu działania ze strony władz (no bo prokuratura jest częścią władzy) bądź też jakichś osób prywatnych, które też mogą kierować takie akty oskarżenia, to wówczas Komisja Regulaminowa nie powinna stawiać tutaj sprzeciwów i Sejm również. Później ma prawo wystąpić osoba, której wniosek dotyczy. I z tego, co wiem, pan poseł Sobotka ma zamiar wystąpić. Decyzja co do zrzeczenia się immunitetu w tej sprawie należy do niego. Jaką decyzję podejmie, to od niego, podkreślam, zależy. Jeśli jej nie podejmie, to w piątek, w dniu jutrzejszym, odbędzie się głosowanie.

Sygnały Dnia: A czy będzie wypowiadał się prokurator generalny, minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk?

Marek Borowski: Nie. Znaczy w tej sprawie, w tym punkcie nie.

Sygnały Dnia: A w związku z tą sprawą?

Marek Borowski: W związku z tą sprawą, jak wiadomo, były wnioski, aby minister sprawiedliwości poinformował o zeznaniach generała Kowalczyka, komendanta policji, czyli można powiedzieć, jest to sprawa odpryskowa związana ze sprawą starachowicką. Żądanie to było motywowane tym, iż jak doniosły media generał Kowalczyk składał sprzeczne zeznania w śledztwie, a w związku z tym istnieje wątpliwość, czy może sprawować funkcję komendanta policji. We wtorek odbyliśmy na ten temat posiedzenie Konwentu. Problem polegał na tym, że zeznania generała Kowalczyka w szczegółach nie są znane. Nawet te przecieki, które miały miejsce w prasie nie podają w szczegółach zeznań generała Kowalczyka, zresztą i bardzo dobrze. A musi dojść najpierw do przesłuchania posła Zbigniewa Sobotki. I te zeznania są ważnym elementem w tej sprawie.

Sygnały Dnia: I to zdecydowało, że postanowił pan je odtajnić na następnym posiedzeniu?

Marek Borowski: W związku z tym zaproponowałem… To nie tyle ja postanowiłem je odtajnić, bo ja ich nie mam, ja nimi nie dysponuję. Sejm dysponuje wnioskiem prokuratora, który, owszem, mówi o tych zeznaniach, ale w sposób dość ogólny i notabene tylko te informacje przedostały się do prasy, te tzw. przecieki, które ostatnio się pokazały, to są informacje, które zostały zawarte we wniosku prokuratora, który został skierowany do Komisji Regulaminowej, który to wniosek nie jest tajny. Natomiast szczegółowe zeznania, dokładnie co powiedział, są w aktach prokuratury. I gdyby przesłuchiwany poseł Sobotka wcześniej, przed przesłuchaniem dowiedział się, co dokładnie zeznał generał Kowalczyk, niewątpliwie utrudniłoby to dochodzenie prawdy. Stąd też zaproponowałem, żeby odroczyć wystąpienie ministra Kurczuka w tej sprawie do przyszłego tygodnia. Tak się składa, że mamy jeszcze jednodniowe posiedzenie w przyszłym tygodniu, w czwartek, i w ciągu tego tygodnia po zrzeczeniu się immunitetu bądź po przegłosowaniu
uchylenia immunitetu posłowi Sobotce prokuratura odbyłaby szereg przesłuchań w ciągu tych kilku dni i prawdopodobnie, nie mogę powiedzieć, że na pewno, bo trudno przewidzieć, jak wypadki się rozwiną w wyniku tych przesłuchań, ale prawdopodobnie w przyszły czwartek minister Kurczuk mógłby powiedzieć więcej.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)