Marek Borowski: rząd Belki przesiąknięty ministrami z SLD
Nie jesteśmy zachwyceni rządem Marka Belki, tak bym to określił. I uważamy, że on jest trochę zanadto przesycony ministrami, że tak powiem, z nadania SLD - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" Marek Belka, lider SdPL.
15.06.2004 | aktual.: 15.06.2004 12:38
Jolanta Pieńkowska: Marek Belka proponuje, że jeżeli rząd dostanie teraz wotum zaufania, to na jesieni ponownie podda się ocenie Sejmu. Pan mówi, że to jest odważna propozycja. Czy to znaczy, że SdPL już podjęła decyzję i rząd Belki 24 czerwca poprze?
Marek Borowski: Nie, SdPL jeszcze nie podjęła decyzji. Podjęła na razie decyzję o tym, że propozycji tej z góry nie odrzuca i że podejmie rozmowy, ponieważ ona wymaga doprecyzowania. To po pierwsze. A po drugie jest pytanie, co w ciągu tych trzech miesięcy, mniej więcej trzech miesięcy, rząd Belki zamierzałby zrobić i czy byłaby na to nasza zgoda. I także jak rząd Belki i czy rząd Belki zgodziłby się realizować także, czy spełnić pewne nasze oczekiwania dotyczące tych zadań.
Jolanta Pieńkowska: I jakie warunki chcecie rządowi Marka Belki postawić?
Marek Borowski: Jeśli chodzi o szczegóły, to nad tym musimy jeszcze trochę popracować.
Jolanta Pieńkowska: Ale do 24 czerwca nie zostało dużo czasu.
Marek Borowski: Nie jest. Ale i nie jest tak, że musi to być jutro. Więc mamy akurat tyle czasu, ile trzeba. Chodzi tutaj o kilka spraw. Zarówno o sprawy związane z planem naprawy finansów publicznych, czyli z tak zwanym planem Hausnera. Gdzie mamy parę uwag i zastrzeżeń, które zresztą wypowiadała już przewodnicząca klubu, Jolanta Banach w trakcie debaty nad pierwszym wnioskiem o wotum zaufania. Po drugie, chodzi nam o decyzje prywatyzacyjne. O pewien sposób podejmowania decyzji prywatyzacyjnych.
Jolanta Pieńkowska: Ale mają być podejmowane przez ten rząd, czy nie?
Marek Borowski: W momencie, w którym uzyska to wotum zaufania, to oczywiście będzie do tego uprawniony. Chodzi o przejrzystość tych decyzji. Mówię najogólniej rzecz biorąc. Oraz ich dobre uzasadnienie. Zwłaszcza w kwestiach strategicznych, w sektorach strategicznych, gdzie chodzi o zabezpieczenie polskich interesów. I wreszcie po trzecie chodzi o coś, co byśmy nazwali pewnym odpartyjnieniem państwa. Bardziej skuteczną walką z korupcją, z układami. Jako przykład mogę tutaj podać, że zmian wymaga zdecydowanie sposób zatrudniania w administracji państwowej. Chodzi o pełną przejrzystość, o bezwzględne organizowanie konkursów. O rozbudowę Służby Cywilnej. W grę wchodzą także służby specjalne, które w ostatnim okresie stały się przyczyną, jak piszą na plakatach, wielu groźnych chorób. I oczekujemy, że w tej sprawie premier poczyni zdecydowane kroki.
Jolanta Pieńkowska: A ten rząd się Socjaldemokracji podoba, z siedmioma ministrami z SLD?
Marek Borowski: Nie jesteśmy zachwyceni, tak bym to określił. I uważamy, że on jest trochę zanadto przesycony ministrami, że tak powiem, z nadania SLD.
Jolanta Pieńkowska: Miał być rząd fachowców, a jest rząd partyjny dalej?
Marek Borowski: Być może są to także fachowcy. Przynajmniej zdecydowana większość z nich. Ale tutaj istnieje możliwość, jak wiadomo wotum nieufności. I to skutecznego wotum nieufności, które może tego ministra pozbawić funkcji. Natomiast są jeszcze inne stanowiska. Nie chcę wchodzić w tej chwili w szczegóły, dlatego, że kierownictwo Socjaldemokracji musi usiąść nad tym i sprecyzować to. Nie chciałbym tak po prostu rzucać różnych pomysłów.
Jolanta Pieńkowska: No tak, to są warunki...
Marek Borowski: Ale jest to kilka, że tak powiedziałbym, oczekiwań, które - mamy nadzieję - rząd premiera Belki, zgodnie ze swoimi deklaracjami, że chce prowadzić politykę ponadpartyjną, że chce być rządem kontraktowym. W pewnym sensie, to znaczy takim, który nie realizuje interesy żadnej partii, a realizuje interesy państwa.