Marek Borowski: Rosja powinna ponieść konsekwencje finansowe

Myślę, że trzeba do tej sprawy podejść spokojnie. Przede wszystkim trzeba przeprowadzić rozmowy z Rosjanami czy ta praktyka może być powtarzana i jak oni widzą tę sytuację w przyszłości, bo z naszego punktu widzenia to jest niedopuszczalne. To jest kwestia konsekwencji, także finansowych, które dostawca powinien ponosić, jeżeli gazu nie dostarcza - powiedział marszałek Sejmu, Marek Borowski, gość Sygnałów Dnia.

20.02.2004 | aktual.: 20.02.2004 09:45

Sygnały Dnia: Panie marszałku, czy natychmiast powinien powstać sztab antykryzysowy do zbadania potencjalnego zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego kraju? Tego domaga się Prawo i Sprawiedliwość. Ten sztab miałby się kontaktować i być w stałej łączności z Sejmem.

Marek Borowski: — Ale mówimy o sztabie, który teraz ma powstać i teraz ma być w łączności z Sejmem?

Sygnały Dnia: Tak.

Marek Borowski: — Ja na razie nie widzę takiej potrzeby. Miał miejsce incydent między Rosją a Białorusią, który zaniepokoił także i nas, to oczywiste. Wpłynęły wnioski o to, żeby rząd udzielił informacji co do bezpieczeństwa energetycznego kraju, skali zagrożenia, ewentualnych metod przeciwdziałania i ja zaproponowałem wprowadzenie tego na porządek obrad, tak że dzisiaj taka informacja zostanie przedstawiona. A wnioski dalsze? No cóż, to zobaczymy, jaka będzie informacja, co będzie wynikało z tej dyskusji. Myślę, że trzeba do tej sprawy podejść spokojnie. Przede wszystkim trzeba przeprowadzić rozmowy z Rosjanami, to jest punkt pierwszy, czy ta praktyka może być powtarzana i jak oni widzą tę sytuację w przyszłości, bo z naszego punktu widzenia to jest niedopuszczalne. To jest kwestia konsekwencji, także finansowych, które dostawca powinien ponosić, jeżeli gazu nie dostarcza, zwyczajnie. No i wreszcie, ponieważ wraca stary spór dotyczący dywersyfikacji, dotyczący tego, skąd wobec tego gaz jeszcze powinien
pochodzić. Wydaje mi się, że warto o tym temacie trochę więcej powiedzieć i trochę więcej specjaliści powinni nam wszystkim powiedzieć. Z tym, że oczywiście odzywają się starzy protagoniści, czyli zwolennicy różnych opcji, a więc umowy z Norwegami o położeniu gazociągu na dnie Bałtyku i dużych dostaw. Chcę przypomnieć, że tamta umowa nie mogła być zrealizowana i nie mogła być podpisana, dlatego że ilość gazu, jaką chcieli dostarczać Norwegowie, była zdecydowanie za duża do naszych potrzeb i znaczna część musiałaby być gdzieś reeksportowana. Strony umówiły się...

Sygnały Dnia: No dobrze, ale teraz, panie marszałku, może okazać się, że Rosjanie przykręcą kurek z gazem. Poczekajmy dziesięć dni, co będzie później. Jeżeli nie zostanie podpisana umowa Białorusi z Rosją, to co wtedy?

Marek Borowski: - Ja chcę powiedzieć, że istnieją możliwości importu gazu po prostu, to po pierwsze. Po drugie najprostsza metoda zabezpieczenia się przed tego rodzaju niespodziankami... znaczy najprostsza, najtańsza metoda to jest połączenie naziemne rurociągiem z systemem Europy Zachodniej. Przecież Norwegia dostarcza gaz do krajów Europy Zachodniej swoimi gazociągami, które już tam są, i to jest metoda znacznie tańsza. Więc uważam, że te kwestie trzeba rozważyć, trzeba do nich wrócić.

Poprzednio, kiedy takie propozycje były zgłaszane, były troszkę tępione. Jedną z nich zgłaszał Gudzowaty. Ponieważ zgłaszał Gudzowaty, no to uważano, że ma w tym może jakiś interes i w związku z tym trzeba być bardzo ostrożnym. Więc nie wiem, pozbądźmy się tych mitów w każdym razie, spokojnie, z ołówkiem w ręku policzmy, co tutaj jest potrzebne, pamiętając przy tym jednak, że mamy długoterminowe umowy na dostawy gazu z Rosją i w związku z tym nie musimy w tej chwili kupować tego gazu w dużych ilościach; musimy tylko mieć możliwość kupienia w każdej chwili i dostawy w każdej chwili takiej ilości gazu, która by zapewniła nasze bezpieczeństwo energetyczne, a to jest sprawa pierwszorzędnej wagi, to nie ulega wątpliwości.

Sygnały Dnia: Uzupełnienie porządku bieżącego posiedzenia o informację premiera dotyczącą zagrożenia w dostawach gazu do Polski to jedno, ale Prawo i Sprawiedliwość domaga się też odwołania wicepremiera i ministra infrastruktury Marka Pola, pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przed Trybunałem Stanu osób odpowiedzialnych za zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego. Wreszcie twierdzi, że rząd oszukuje opinię publiczną, uspokajając, że wszystko jest pod kontrolą.

Marek Borowski: — Trudno mi komentować tego rodzaju zarzuty. Mogę tylko powiedzieć, że...

Sygnały Dnia: Padły w Sejmie, panie marszałku.

Marek Borowski: — No dobrze, ale w Sejmie pada wiele tego rodzaju zarzutów, oskarżeń. Ja jestem zwolennikiem tego, aby tego rodzaju oskarżenia, aby tak poważne zarzuty, pociąganie przed Trybunał Stanu żeby było poprzedzone jednak jakąś refleksją, jakąś dyskusją, a nie żeby było przedmiotem gry politycznej i chęcią po prostu pokazania, że my dbamy o bezpieczeństwo, a inni nie dbają. Tak to przecież nie wygląda i po prostu nie podniecajmy się wzajemnie, bo wtedy trochę myśl słabnie i rezultaty tego nie są dobre. Tak że spokojnie, rozważmy wszystkie aspekty tej sprawy. Kontrakty gazowe z Rosją to nie jest sprawa przecież roku ostatniego ani dwóch lat; to jest polskie, można powiedzieć, uzależnienie od dostaw najpierw radzieckich, potem rosyjskich przecież ciągnie się od dziesiątków lat, kontrakty są długoterminowe i rozwiązanie tej sprawy musi być też spokojne i systematyczne. Ale chcę podkreślić jasno — rzeczywiście temat jest i zrozumiałe, że sprawa niepokoi obywateli.

Sygnały Dnia: Czy to prawda, że dziś próba generalna przed głosowaniami planu oszczędnościowego Jerzego Hausnera — głosowanie ustawy o VAT?

Marek Borowski: — Nie wiem, czy można to nazwać próbą generalną przed, dlatego że ustawa o VAT ma trochę innych charakter. To nie jest ustawa, która ma naprawiać finanse publiczne; to jest ustawa, która dostosowuje prawo polskie do europejskiego w tym zakresie, niezwykle ważna już na dwa miesiące przed wejściem do Unii Europejskiej. Powiem więcej — ponieważ Polska po wejściu do Unii Europejskiej staje się częścią systemu, można powiedzieć, że eksport, import, który będzie się odbywał między naszymi krajami ma charakter ta zwanej sprzedaży wewnętrznej, w związku z tym inaczej w pewnym sensie przebiegają te rozliczenia VAT-owskie i jeśli ta ustawa nie zostałaby uchwalona i nie weszłaby w życie przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, to miałoby to bardzo poważne, negatywne konsekwencje dla polskich przedsiębiorców po 1 maja......

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)