Marcon potwierdza. Doradzał Mbappe, żeby został w Paryżu
Nieoficjalnie już o tym pisaliśmy, teraz jest potwierdzenie. Emmanuel Macron, między kampanią wyborczą a kolejnymi telefonami do Putina, doradzał też Kylianowi Mbappe, aby przedłużył kontrakt w Paryżu i nie przechodził do Realu Madryt.
04.06.2022 | aktual.: 04.06.2022 12:43
Sprawa jest dość nietypowa, wyznanie – jeszcze bardziej. W niezwykle napiętej sytuacji międzynarodowej - zdominowanej przez inwazję Rosji na Ukrainę i już ponad 100-dniową wojnę - w której Macron jest zachodnim przywódcą utrzymującym najczęstszy kontakt z rosyjskim dyktatorem, francuski prezydent właśnie przyznał, że prowadził aktywne działania, aby przekonać piłkarza PSG i gwiazdę reprezentacji Kyliana Mbappe do pozostania w Paryżu.
To czynnik, na który zwraca się relatywnie niewielką uwagę, tymczasem w całym sprawnie wyreżyserowanym serialu dotyczącym Mbappe i jego decyzji, gdzie będzie grał w najbliższym czasie, sugestie polityczne odegrały kluczową rolę. Bez zdradzania szczegółów mówił o tym już sam zawodnik, wyjaśniając powody, dla których został przekonany, by kontynuować karierę we Francji. Mbappe wspominał o "dobrych radach" prezydenta.
- Rozmawiałem na ten temat z Kylianem - przyznaje dzisiaj Macron. - Radziłem mu, żeby został we Francji. Jak tłumaczy swój udział w tej sprawie? - Rolą prezydenta jest działać w interesie swojego kraju, nie interweniuję jednak przy żadnym transferze - mówi. Paradoks polega na tym, że Macron jest zdeklarowanym sympatykiem drużyny z Marsylii, czyli największego rywala PSG.
Przypomnijmy, francuski prezydent, wybrany w kwietniu na drugą kadencję, był w ostatnich tygodniach mocno krytykowany za częste, a przede wszystkim nieskuteczne, rozmowy z Putinem. Wojna w Ukrainie trwa od końca lutego i żadne zabiegi dyplomatyczne nie są dotychczas w stanie powstrzymać rosyjskiego dyktatora.
Macron zawsze bronił się, że wszystko było uzgadniane z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim - taki przekaz płynie też z filmu dokumentalnego nakręconego przy okazji zwycięskich wyborów - ale sam ukraiński przywódca dolał oliwy do ognia, sugerując, że plan pokojowy mógł zawierać ze strony Macrona zdecydowanie zbyt daleko idące ustępstwa na rzecz Putina i Rosji.
Z Paryża Remigiusz Półtorak, dziennikarz Wirtualnej Polski