Marcinkiewicz: założę partię i będę odbierał głosy PiS
Będę musiał wrócić z Londynu, będę musiał założyć partię i odbierać głosy PiS-owi. I pewnie też trochę Platformie Obywatelskiej - mówi gość "Kontrwywiadu" RMF FM, były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
RMF FM: Pan doskonale wie, że wspierając ten rząd pan kręci stryczek na własną posadę w Londynie. Prawda?
Kazimierz Marcinkiewicz: Trudno. Nie potrafię inaczej.
Ale tak jest. Pan wie, że z tego Londynu będzie musiał wyjechać lada chwila? W każdym razie Sławomir Skrzypek nie zostawi tam pana.
- Ja wiem, że umówiłem się na dwa lata. Wiem, że pracuję ciężko. Że rozpocząłem projekty ważne dla Polski. Ważne dla Polski i Ukrainy np.
A jak pan tak mówi, to politycy PiS mówią „Marcinkiewicz oczywiście żartuje, bo taka umowa w jego wydaniu to farsa”.
- Czuję, że tym razem znów mi ktoś przerwie.
Ja jestem tego pewien. Rozmawiałem o tym z jednym z polityków PiS i on powiedział, że może Kazika byśmy zostawili, gdyby nam się to opłacało, ale nam się to zupełnie nie opłaca.
- Będę musiał wrócić i zakładać partię i odbierać głosy PiS-owi. Co zrobić?
I Platformie Obywatelskiej.
- Trochę pewnie też.
- Nie wiem, zastanawiam się oczywiście nad tym. Na razie wydaje mi się, że powinienem jeszcze przez rok popracować w Londynie. Polska stamtąd wygląda inaczej, inne projekty się pojawiają. Polska wygląda naprawdę lepiej. Każda wizyta, np. wizyta Donalda Tuska w Moskwie, wyglądała stamtąd – i tak została odebrana – doskonale. Że wreszcie Polska się otwiera, nie ma kompleksów, rozmawia z każdym. Po prostu inny świat.