Marcinkiewicz: nie interesuje mnie wyłącznie trwanie
Pod tytułem: "Nie interesuje mnie wyłącznie
trwanie" "Rzeczpospolita" publikuje obszerną rozmowę z
premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem.
Szef rządu zapowiada, że w 2006 roku wzrost gospodarczy wyniesie 5%, bezrobocie spadnie o jeden punkt procentowy, za cztery lata Polska osiągnie kryteria z Maastricht.
"Rzeczposplita": Jak pan wyobraża sobie uchwalanie co rok budżetu. Wsparcia których partii będzie pan oczekiwał?
Kazimierz Marcinkiewicz: Mógłbym brutalnie powiedzieć, że sytuacja jest dla nas dogodna, bo nawet gdybym nie znalazł większości sejmowej dla budżetu, prezydent Lech Kaczyński będzie mógł, ale nie będzie musiał rozwiązywać parlamentu. Ale tego nie powiem, bo nie jestem brutalny. (...)
"Rz": PiS mówi o oczyszczeniu służb specjalnych i wymiaru sprawiedliwości z ludzi PRL. Jak w tym świetle wygląda nominacja dla sędziego Andrzeja Kryże na wiceministra sprawiedliwości. Wydawał przecież polityczne wyroki w PRL.
- Pan sędzia przyznał się do błędu, przeprosił, przez 16 lat wykonał bardzo dobrą pracę dla Polski. Dla mnie to wystarczy. Rzadko spotykamy się z sytuacjami przyznawania się do błędu i przepraszania.
"Rz": Gdyby tych 10% oficerów policji wywodzących się z SB przeprosiło, zostaliby?
- Tak, w przypadku uczciwej postawy. Każdy musi mieć równe szanse.
Odpowiadając na jedno z pytań szef rządu oświadczył: "Nie chcemy tylko trwać. Jestem przekonany, że możemy uzyskiwać poparcie dla naszych pomysłów. Bez handlowania. Jednak np. wzrost bezrobocia mógłby spowodować, że podam się do dymisji".