Marcinkiewicz: Chcemy sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za podpisanie umów społecznych
Sejmowa komisja skarbu chce sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za podpisanie niekorzystnych dla polskiej gospodarki umów społecznych w energetyce, gwarantujących pracownikom tego sektora 10-letnie zatrudnienie - poinformował w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia" przewodniczący sejmowej Komisji Skarbu Państwa Kazimierz Marcinkiewicz (PiS).
10.01.2005 | aktual.: 10.01.2005 10:21
"Na wtorek zwołałem posiedzenie komisji skarbu, po to by sprawdzić, jak to wszystko wygląda i jakie są możliwości naprawy tej sytuacji" - powiedział Marcinkiewicz.
Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że "poza 10- letnimi gwarancjami pracy i płacy, polscy energetycy zagwarantowali sobie po cztery tysiące premii za nic. Wypłaty będą kosztowały podatników ćwierć miliarda".
"To jest sytuacja zatrważająca (...), zastanawiamy się czy nie zaskarżyć tego do prokuratury, bo są to działania wymierzone przeciwko danym spółkom (branży energetycznej - PAP). A jeżeli są wymierzone przeciwko spółkom, to znaczy że są to działania na szkodę spółki i wówczas ci, którzy się tego dopuszczają mogą być postawieni przed sądem" - uważa Marcinkiewicz.
Jego zdaniem, na realizacji postanowień umów społecznych w energetyce straci polska gospodarka, która "będzie niekonkurencyjna wobec zaostrzającej się konkurencji na rynku Unii Europejskiej", a konsumenci zapłacą wyższe rachunki za prąd.
W piątek wiceminister gospodarki Jacek Piechota zwrócił się do ministra Skarbu Państwa o wyjaśnienia dotyczące umowy społecznej, która wprowadziła w koncernie Energa 10-letnie gwarancje zatrudnienia. Według resortu skarbu, umowy takie były związane z restrukturyzacją sektora energetycznego. Pierwsza umowa tego typu została podpisana wiosną 2003 roku. (PAP)