ŚwiatMarcin Wolski w WP.PL: niebezpieczny urok rewindykacji

Marcin Wolski w WP.PL: niebezpieczny urok rewindykacji

Interesująca kwestia „czy w razie czego NATO nas obroni?” znajduje odpowiedź w stwierdzeniu, że jak na razie nie jest w stanie bronić się samo przed sobą. Do tlącego się od 40 lat konfliktu swych starych członków Greków i Turków o Cypr (byłem na miejscu i widziałem, jak głębokie mogą być animozje) dochodzi nagłe zaostrzenie stosunków między Hiszpanią i Wielką Brytanią. Przedmiotem sporu - Gibraltar - pisze Marcin Wolski w felietonie WP.PL.

Marcin Wolski w WP.PL: niebezpieczny urok rewindykacji
Źródło zdjęć: © PAP | A.Carrasco Ragel

13.08.2013 | aktual.: 18.08.2013 11:30

Konflikt nie nowy – blisko 300-letni. Ostatnio pojawiły się nowe elementy. Oto Hiszpania znalazła sojusznika w postaci Argentyny, która od dziesięcioleci dyszy chęcią odwetu na Angolach za klęsce w konflikcie o Falklandy (które zresztą z uporem nazywa Malwinami). Czy w wypadku dwóch równoczesnych akcji zbrojnych flota brytyjska dałaby radę obronić stan posiadania Jej Królewskiej Mości - nie wiem. Wiem natomiast, że tego rodzaju rewindykacje mogłyby doprowadzić do światowego trzęsienia ziemi.

Patrząc historycznie nasz glob składa się z samych terytoriów spornych. I gdyby Niemcom przyszło się upomnieć o Szczecin, Wrocław i Królewiec, Polakom o Lwów i Wilno, a może i Kijów, Węgrom o Siedmiogród, Rosjanom O Alaskę Austrii o Galicję i Lodomerię... - strach pomyśleć.

Poza tym jeśli 300 lat nie starcza na zasiedzenie (wspomniany Gibraltar) czemu nie sięgać dalej. Czy Mongolia nie może rościć pretensji do Rosji i żądać, aby Putin ubiegał się o Jarłyk w Ułan Bator? A Grecja - potomkowie Aleksandra Macedońskiego mogliby zgłosić prawa do terenów od Afganistanu po Libię.

Sojusz Argentyny z Hiszpanią też jest ryzykowny. Rządząca w Madrycie dynastia może sobie przypomnieć, że Wicekrólestwo La Platy, do początków XIX wieku było perłą w jej koronie. Jeszcze bardziej skomplikowanie przedstawia się sytuacja Stanów Zjednoczonych – albo jej mieszkańcy powinni się ewakuować, zostawiając zimie prawowitym właścicielom – Indianom (już widzę radość Murzynów z Detroit i Chicago wracających z „domu niewoli” do ukochanej Afryki) albo pora pomyśleć o rozbiorach wg .kryteriów historycznych – Nowy Jork wróciłby do Holendrów, reszta 13 kolonii od Brytyjczyków, za wyjątkiem stanu Delaware, przynależnego Szwedom. Florydę objęliby na powrót Hiszpanie, cały środek od Nowego Orleanu po Wielkie Jeziora - Francuzi, Zachód z Kalifornią Meksyk, o Alasce już wspominałem.

To oczywiście teoria. Żądania, nawet słuszne, niepoparte argumentem siły niewiele znaczą. Ale szczególnie Hiszpanii zalecałbym ostrożność. Sam Gibraltar (Dżebel Tarik) nazywany na część mauretańskiego zdobywcy półwyspu przypomina czasy, kiedy większość jej ziem stanowiła kalifat kordobański, a stan posiadania chrześcijan ograniczał się do gór Asturii, Nawary, Andory i paru zameczków w Pirenejach. Zatem, biorąc pod uwagę aktualny napływ muzułmanów na półwysep, sprawa odrodzenia islamskiego kalifatu, może niedługo stanąć na porządku dziennym.

Specjalnie dla WP.PL Marcin Wolski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjaargentynanato
Zobacz także
Komentarze (51)