Trwa ładowanie...
22-05-2013 12:36

Marcin Wolski: O. Rydzyk zaatakował "Gazetę Polską"

Nie wiem, czy to wpływ upalnego lata, które przyszło do nas bezpośrednio po zimie, w każdym razie gorączka wstąpiła w polską klasę polityczną okrutna. Rogi dywanu się poodwijały i walka buldogów pod nim ujawniła swe zdumiewające przykłady. Nastał bowiem czas wojen rodzinnych - pisze Marcin Wolski w felietonie WP.PL.

Marcin Wolski: O. Rydzyk zaatakował "Gazetę Polską"Źródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d1bpud2
d1bpud2

Być może utrwalenie się tendencji sondażowych sprawia, że wszyscy chcą zająć jak najlepsze miejsca przed „nowym wielkim meblowaniem”, niewykluczone też, że agenci i kontr-agenci wpływu stają na uszach, żeby zamącić i zawrócić bieg zdarzeń.

Najwcześniej ujawniło się to na lewicy, gdzie szorstka przyjaźń samców alfa w trójkącie Kwaśniewski-Miller-Palikot zamieniła się w walkę w coraz bardziej rosnącym wieloboku. gdzie co i rusz objawia się jakiś inny mąż opatrznościowy w rodzaju Kalisza.

Platforma robi bokami, zapędzona do narożnika, kombinuje jak coś zmienić, by niczego nie zmienić, wysyła niejasne sygnały i już w końcu nikt nie wie, czy ruch z Gowinem to wstęp do rozpadu, czy może próba stworzenia własnej koncesjonowane prawicy.

Pan prezydent czai się w swym pałacu jak Bazyliszek, a Hanna Gronkiewicz pływa po zatopionym metrze jak Złota Kaczka i też z wolna tonie. Także popękał fanklub Lecha Wałęsy – a on sam zaatakował tych, którzy dotąd traktowali go raczej przyjaźnie. Czekamy kiedy ogłosi, że „Borsuk” to „Bolek”, a pani Krzywonos nie była tramwajarką tylko sternikiem motorówki, która przywiozła go do stoczni.

d1bpud2

A co na prawicy? Ku rozpaczy mediów Kaczyński nie daje się sprowokować. Mówi rzadko i spokojnie.

Nie wytrzymał natomiast Ojciec Dyrektor, ostatnimi czasy wierny PiS-u sojusznik, który zaatakował „Gazetę Polską” z jej naczelnym w szczególności. Redaktor Sakiewicz sprowokować się nie dał - we włosiennicy kołace do rozgłośni Toruńskiej, brak już mu już policzków do nadstawiania, ale to tylko rozsierdza krewkiego Redemptorystę. Sukces „Republiki” już na starcie potraktował (niesłusznie zresztą) jako śmiertelnych rywali dla TV TRWAM. Duet Sakiewicz/Wildstein jawi się mu jako gorsze zagrożenie niż Dworak z cała Radą.

Fakt, że oba media nie muszą konkurować, ale przeciwnie mogą się wspierać, jakoś do niego nie trafia, co cieszy wszelkich wrogów prawicy. – Gdyby jeszcze udało się Ojcu Dyrektorowi wepchnąć jakąś partyjkę do parlamentu – kilka moherowych mandatów oznaczałoby kilkadziesiąt mniej dla PiS-u – ergo wizja „wariantu węgierskiego” przestałaby zakłócać sen elitom.

Tyle że ostatnia niedziela powinna dać trochę do myślenia – jesienią przy wsparciu Klubów Gazety Polskiej i Solidarności w obronie TRWAM wyszło na ulicę ćwierć miliona obywateli, na majowym pikniku organizowanym samodzielnie było ich parę tysięcy. Okazało się że sam Rydzyk jak orzeł niewiele może.

Czy po przejściu frontu burzowego nastąpi jakieś uspokojenie. Czy wedle recepty Hitchcocka po trzęsieniu ziemi napięcie będzie cały czas rosnąć. Przynajmniej aż do wyborów.

Marcin Wolski specjalnie dla WP.PL

d1bpud2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bpud2
Więcej tematów