Marcin Palade: poparcie dla PiS może skoczyć w górę pod koniec kampanii
Socjolog Marcin Palade zwrócił uwagę w programie WP "#dziejesienazywo", że wyniki poniedziałkowych sondaży, a szczególnie tego pracowni IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wskazują na sytuację, w której ukrywane są częściowo preferencje wyborcze. - Może skutkować tym, że w ostatnich dniach kampanii (...) słupek dla PiS może być wyższy, niż w tej chwili to wynikałoby z sondaży - podkreślił ekspert.
- Sprawa uchodźców na pewno będzie miała bardzo duży wpływ na te wybory i raczej nie będzie zyskiwał na tym rząd, chociażby dlatego, że rozmija się z uczuciami dużej części społeczeństwa - mówił natomiast Igor Janke, prezes think tanku Instytut Wolności. Jak dodał, "Ewa Kopacz nie jest wybitnym politykiem". - Gdyby premierem był Donald Tusk, sprawa (uchodźców) byłaby rozegrana dużo lepiej - podkreślił.
Poniedziałkowe sondaże: PiS zwycięża, PO w okolicach 20 proc.
Jak wynika z sondażu, który dla "Rzeczpospolitej" przeprowadziła pracownia IBRiS, gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę, w Sejmie znalazłoby się pięć partii. Na połączone siły Prawa i Sprawiedliwości, Polski Razem i Solidarnej Polski zamierza zagłosować 39 proc. ankietowanych. To oznacza niewielki wzrost od ostatniego badania. Spada natomiast liczba zwolenników, drugiej w zestawieniu, Platformy Obywatelskiej, która otrzymałaby ok 20 proc. głosów.
Podobny obraz wyborów wyłania się z sondażu, wykonanego przez Millward Brown SA dla "Faktów" TVN i TVN24. Wynika z niego, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 33 proc. Na drugim miejscu znalazłaby się Platforma Obywatelska, na którą zagłosowałoby 22 proc. ankietowanych. Wyniki są dla obu partii niższe - odpowiednio o pięć i trzy punkty procentowe - niż w poprzednim sondażu.