Marcin Makowski: Zachodniopomorska Platforma do resetu. Czystki chwilę przed "aferą policką"
W czwartek do mediów dotarła wiadomość o zatrzymaniu 10 osób powiązanych z nieprawidłowościami finansowymi w Zakładach Chemicznych w Policach. Wśród nich znalazło się dwóch prominentnych członków zachodniopomorskich struktur PO. Choć dla wielu informacja ta była zaskoczeniem, kryzys i czyszczenie lokalnych struktur zaczęły się znacznie wcześniej. Szefostwo spodziewało się problemów?
Informacja o zatrzymaniu Macieja G., członka zarządu regionalnego PO, jego szwagra Roberta Z., prominentnego działacza stargardzkich struktur partii oraz ośmiu innych osób, w tym byłego prezesa Zakładów Chemicznych Police obiegła w czwartek większość mediów. Ze względu na rozwojowy charakter sprawy informacje przekazywane przez CBA są skąpe. Wiemy, że wystąpiono do sądu o areszt dla wszystkich zatrzymanych, Zakład w Policach stanowi istotny element wchodzący w skład Grupy Azoty, dlatego poważne są również zarzuty. Śledztwo prowadzone pod nadzorem szczecińskiej prokuratury oficjalnie dotyczy ”przestępstw przeciwko istotnym interesom gospodarczym Polski”.
Jak mówi Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA: ”śledztwo jest wielowątkowe”, a jeden z nich dotyczy nieprawidłowości przy decyzji o otwarciu kopalni fosforytów w 2014 r. w Senegalu, którą zarządzała spółka African Investment Group SA z Grupy Azoty. Do tej pory przeszukano kilkadziesiąt mieszkań i zabezpieczono liczne dowody. Nie wyklucza się również kolejnych zatrzymań.
To, co wydaje się intrygujące w całej sprawie od strony politycznej i umknęło większości komentatorów, dotyczy dziwnej zbieżności czasowej wybuchu afery w Policach z przeprowadzonymi kilka tygodni wcześniej czystkami w zachodniopomorskich strukturach Platformy Obywatelskiej. Pod koniec maja w województwie, które do tej pory stanowiło bastion PO, rozwiązano powiatowe struktury partii w Gryfinie, gdzie funkcję szefa stracił Tomasz Siergiej. Wielkim zaskoczeniem okazało się jednak trzęsienie ziemi w drugim największym mieście województwa - Stargardzie, z którego pochodzi jeden z zatrzymanych przez CBA polityków.
Choć oficjalnie całą sytuację tłumaczono ”słabą aktywnością szefów i pozostałych członków zarządu” oraz niespodziewanie niskim wynikiem (1,8 proc. głosów) w przyspieszonych wyborach na prezydenta miasta szefowej PO w Stargardzie Zofii Ławrynowicz, dzisiaj można słusznie zapytać, czy nie był to ruch porządkujący szeregi po przeciekach dotyczących prowadzonego przez CBA śledztwa?
Na znak protestu ze stanowiskiem ogólnopolskich struktur partii, 20 działaczy ze Stargardu rzuciło legitymacje Platformy, którą w mieście jako komisarz zarządza były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. W Gryfinie funkcję komisarza pełni Ewa Dudar. Najprawdopodobniej na dniach ten sam los spotka struktury partii w Policach. ”Przed nami wybory samorządowe, musimy mieć sprawne i aktywne struktury w całym regionie” – tak oficjalnie powody zmian uzasadnia Magdalena Kochan, wiceprzewodnicząca zachodniopomorskiej PO.
W tej chwili w całym województwie przeprowadzany jest pospieszny audyt, który ma potrwać do końca lipca. Afera w Zakładach Chemicznych w Policach z pewnością tłumaczy część nerwowych ruchów szefostwa partii, która przeżywa największy w historii regionu kryzys przywództwa.
Marcin Makowski dla WP Opinie