Marcin Makowski: Ustawy podpisane, referendum odrzucone. Kaczyński i PiS gotowi na wakacje
W środę Senat odrzucił projekt prezydenckiego referendum, w czwartek Andrzej Duda podpisał pakietem zmian sądowych i "pojechał do Juraty", a na koniec dnia Jarosław Kaczyński w wywiadzie telewizyjnym ustalił przekaz na wakacje. Sezon ogórkowy oficjalnie rozpoczęty.
26.07.2018 | aktual.: 26.07.2018 22:45
Ostatni raz Jarosław Kaczyński gościł w wywiadzie po ”Wiadomościach” w listopadzie 2017 roku. Po długiej nieobecności i burzliwej końcówce lipca, tematów siłą rzeczy się nazbierało. Od Sądu Najwyższego, przez referendum konstytucyjne, po ustawę o IPN oraz relacje z Unią. Chyba nikt nie robił sobie jednak nadziei, że będzie to rozmowa trudna, prowadzona pod włos, konfrontacyjna. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że bez względu na to, czy prowadzi ją Danuta Holecka czy Michał Adamczyk, format jest podobny. Kilka szerokich pytań o stan państwa, jeśli pojawiają się jakieś zarzuty, to zawsze w konwencji ”opozycja twierdzi, opozycja uważa”, a cała reszta stanowi tło dla expose prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Co nam w takim razie mówi jego aktualny polityczny przekaz o sytuacji w kraju i partii?
Komunikat w połowie wakacji jest jeden: co było trudnego przez parlamentarnymi urlopami zamknęliśmy, konfliktu z prezydentem nie ma, ustawy są konstytucyjne, a reforma sądownictwa była niezbędna, ponieważ ”środowisko samo siebie nie oczyści”, a kto sądzi, że mamy dyktaturę, czerpie wiedzę o świecie z nieprzychylnych władzy i nieobiektywnych mediów. Ale po kolei.
”Wielki sukces prezydenta”
Co z prezydenckim referendum. W końcu Andrzej Duda chciał zapytać suwerena o kształt nowej ustawy zasadniczej, wpisując do pytań zagadnienia programowe PiS-u, co powinno się Jarosławowi Kaczyńskiemu spodoba. I owszem, spodobało się jako ”podjęcie ważnej dyskusji, będącej sukcesem prezydenta”, ale z drugiej strony, nie pozostawiono cienia wątpliwości, że na więcej miłosierdzia Andrzej Duda liczyć nie mógł. ”O odrzuceniu referendum zadecydował bardzo trudny termin. Byłaby niska frekwencja, która działałaby ba niekorzyść prezydenta i Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy do tej sprawy wracać. Nie wiem jeszcze dla której kadencji. To jest bardzo ważna idea. Podchodzimy z wielkim szacunkiem do pana prezydenta” - powiedział Jarosław Kaczyński, dodatkowo potwierdzając, że Duda będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy w 2020 roku. Jednym słowem; co było złego rok temu, puszczamy w niepamięć, o nietrafionym projekcie referendalnym zapominamy i idziemy w jedności po kolejne zwycięstwa.
Całkowicie przekonany o swojej racji Jarosław Kaczyński był również w kwestii konstytucyjności reform wymiaru sprawiedliwości. „Tutaj nie ma żadnego złamania konstytucji, była złamana w trakcie poprzedniej kadencji, gdy wybrano nadliczbowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. (…) Wszelkie opowieści o łamaniu konstytucji są bezpodstawne” - podsumował prezes partii rządzącej. Według niego, choćby byłoby niezwykle trudne, reformę trzeba doprowadzić do końca, bo taki jest vox populi. ”Na spotkaniach owacje wybuchały w dwóch sprawach, reformy wieku emerytalnego oraz reformy sądów” - stwierdził Kaczyński, ale jednocześnie nie umiał powiedzieć, kiedy zmiany personalne przejdą w fazę autentycznej poprawy przewlekłości postępowań i zauważalnie skuteczniejszego działania wymiaru sprawiedliwości. ”Czekamy jeszcze na proobywatelskie efekty reformy. (…) Reforma, jeżeli zostanie przeprowadzona do końca, usprawni działanie sądów” - przekonywał prezes, ale powiedzmy sobie szczerzę, nie jest to zbyt optymistyczna wizja. Szkoda, że pytanie o to, czy nie warto było zacząć o reform proobywatelskich, a personalia zostawić na koniec nie padło. Bo powinno.
”Sezon ogórkowy rozpoczęty”
Właściwie każde zagadnienie, które poruszano podczas rozmowy, tłumaczono albo jako sukces rządu, albo jako wkładanie kija w szprychy kasty sędziowskiej oraz opozycji. Ustaw o IPN? Suma summarum - wielki sukces ze względu na wspólne oświadczenie polsko-izraelskie. Dyktatura w Polsce? To pewne telewizje budują taki fałszywy obraz, ale ”nie można mieć do ludzi, którzy je oglądają pretensji, tylko trzeba ich przekonywać”. Dlaczego choć mówi się głośno o aferach PO, tak mało jest aresztowań i zatrzymań winnych? ”Nie ma zatrzymanych w aferach, bo wymiar sprawiedliwości mamy taki, jaki mamy, czasami miele wolno”.
Na koniec padło ciekawe pytanie o ewentualne zmiany w rządzie. Odpowiedź, przyznają państwo, również niezwykle ciekawa. "Nigdy nic nie wiadomo, może ktoś się rozchoruje, może I Prezes Sądu Najwyższego. Nie daj Boże, bo nikomu niczego złego nie życzę, ale może też umrzeć, i według interpretacji niektórych nadal ta osoba byłaby prezesem, bo jest nieusuwalna”. To już chyba ostateczny sygnał, że sezon ogórkowy właśnie się rozpoczął. Większość trudnych spraw rozwiązano, prezes wygłosił swoje orędzie, można rozpocząć urlopowanie. A że pakiet ustaw, które podpisał prezydent ma braki formalne i różni się kształtem od tego, nad którym głosował Sejm? Jakoś to będzie.
Marcin Makowski dla WP Opinie