Marcin "Borkoś" Borkowski zamieni swój motoambulans na samochód, ale wróci na ulice Warszawy
Popularny ratownik- wolontariusz w październiku ubiegłego roku miał poważny wypadek i ze złamanymi kończynami trafił do szpitala. Rehabilitacja oraz powrót do zdrowia okazał się na tyle szybki i bezproblemowy, że Borkowski już teraz postanowił wrócić do niesienia pomocy na warszawskich ulicach. Z tą różnicą, że swój charakterystyczny motoambulans, zamieni na samochód dostosowany do ratowniczych wymogów.
W rozmowie z Arturem Węgrzynowiczem z portalu "tvnwarszawa.pl", Marcin "Borkoś" Borkowski podzielił się informacją, że niebawem wróci do ratownictwa medycznego. Przyznał jednak, że zamiast swojego charakterystycznego skutera, usiądzie za kierownicą samochodu osobowego Nissan x trail.
"Borkoś" zaznaczył, że auto jest przystosowane do wymagań auta uprzywilejowanego, natomiast jego pojemność, daje możliwość zabrania większej ilości sprzętu medycznego. Jest także bezpieczniejsze niż motoambulans, na którym doszło do zeszłorocznego wypadku.
Marcin "Borkoś" Borkowski przygotowuje "ambulans szybkiego reagowania"
Borkowski zdradził także, że trwają testy pojazdu elektrycznego firmy Triggo, który ma być "ambulansem szybkiego reagowania". Pierwsza jazda próbna odbyła się w poniedziałek 4 kwietnia na torze pod Łodzią. "Jeździłem już nim i powiem Wam, że ma zwinność i szerokość motocykla, ale budowę zadaszonego pojazdu. Ekipa niesamowitych ludzi, która nad nim pracuje, słucha wszystkich moich sugestii i jak tak dalej pójdzie, to zobaczymy go na ulicach stolicy" - napisał w mediach społecznościowych Marcin Borkowski.
Marcin "Borkoś" Borkowski jest ratownikiem w stołecznym pogotowiu. W wolnym czasie pomagał poszkodowanym w wypadkach także jako wolontariusz. Jeździł po warszawskich ulicach motoambulansem, który kupił za prywatne pieniądze. Jest znany również ze swojego kanału w serwisie YouTube, na którym tłumaczy, jak pomóc rannemu w wypadku drogowym.
Czytaj także:
Źródło: TVN24.pl