PolskaManifestacja przed ambasadą rosyjską ws. śledztwa smoleńskiego

Manifestacja przed ambasadą rosyjską ws. śledztwa smoleńskiego

Odśpiewaniem hymnu oraz pieśni "Boże coś Polskę" pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie zakończyła się poniedziałkowa manifestacja Akcji Alternatywnej "Naszość" oraz Młodzieżowego Klubu "Gazety Polskiej" przeciw "sposobowi prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej".

Manifestacja przed ambasadą rosyjską ws. śledztwa smoleńskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

09.04.2012 | aktual.: 09.04.2012 22:05

Manifestacja - w przeddzień drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej - rozpoczęła się wieczorem pod ambasadą rosyjską przy ul. Belwederskiej. Demonstranci trzymali transparenty z hasłami: "Prawda zwycięży", "Pomników sowieckich nie chcemy, na śmieci wyrzucać będziemy".

Na jednym z transparentów namalowana była głowa kaczora Donalda, a pod nią podpis "Oto głowa zdrajcy". Jeden z manifestujących trzymał atrapę szubienicy, na której zawieszono kukłę kaczora Donalda z napisem Platforma. Do szubienicy przytwierdzono też zdjęcia premiera Donalda Tuska i prezydenta Rosji Władimira Putina.

Manifestujący skandowali podskakując: "Kto nie skacze, ten za Tuskiem", "Donald Tusk, gdzie twój mózg", "Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę", "Tylko idiota głosuje na Palikota".

Naprzeciwko ambasady rosyjskiej stanęło też stoisko z koszulkami, na których wydrukowano napis "Nie czytamy nie oglądamy, nie głosujemy" i m.in. loga PO, PSL, Ruchu Palikota, a także TVN, onet.pl, "Gazety Wyborczej".

Lider "Naszości" Piotr Lisiewicz witając uczestników manifestacji przypomniał, że tego samego dnia rok temu również pod ambasadą Rosji zorganizowano manifestację po raz pierwszy. Lisiewicz mówił, że niewiele jest ludzi skłonnych uwierzyć w to, że kiedy potężny samolot uderza w brzozę, doprowadza to do katastrofy lotniczej, w której wszyscy giną.

- Domagamy się prawdy - podkreślił Lisiewicz, który został nagrodzony przez manifestantów brawami i okrzykami "Tusk musi odejść". Poinformował, że wśród uczestników demonstracji rozdawana była petycja adresowana do Putina ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

- Tysiące ludzi chce pamiętać o tym, co się stało 10 kwietnia. Jeżeli najważniejszą wojną współczesnej Polski jest prawda (...) to myśmy tę wojnę wygrali. Będziemy pamiętać tych, którzy zginęli i będziemy pamiętać także tych, którzy zabili - mówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.

- Będziemy pamiętać, kto to zrobił, kto do tego doprowadził, kto próbował tuszować prawdę, kto doprowadził do tego, że profanowano szczątki i do tego, że nie można było prowadzić normalnego śledztwa - zapowiedział.

Natomiast posłanka PiS Małgorzata Gosiewska mówiła: - My już się nie boimy (...), my wiemy, kto stoi za tą zbrodnią. Tak jak wiedzieliśmy przez dziesiątki lat, kto stał za zbrodnią katyńską.

Pod ambasadą demonstranci spalili kukłę Putina.

Spod ambasady rosyjskiej manifestacja przeniosła się pod Belweder, a stamtąd demonstranci przemaszerowali pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Manifestujący krzyczą m.in. "Wyłaź szczurze!", "Złodzieje", "Smoleńsk pomścimy" i "Jeszcze tu wrócimy".

Według szacunków policji w kulminacyjnym momencie manifestacji mogło w niej uczestniczyć ok. 700 osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1779)