Manifestacja po zabójstwie 17‑latki
Około 300 uczniów szkół średnich manifestowało w Elblągu swój sprzeciw wobec śmierci 17-latki, do zabójstwa której przyznał się jej 19-letni kolega z osiedla. Młodzież przeszła ulicami w centrum miasta - poinformowała rzeczniczka elbląskiej policji Alina Zając.
Do zabójstwa doszło w ubiegłym tygodniu. Motywem zbrodni miała być kradzież telefonu komórkowego.
W minioną środę Prokuratura Rejonowa w Elblągu postawiła chłopakowi zarzuty zabójstwa i rozboju. Dzień wcześniej na jednym z osiedli znaleziono ciało dziewczyny, której zaginięcie zgłosili w poniedziałek rodzice.
Zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu Jolanta Rudzińska poinformowała wówczas, że na ślad zabójcy policja trafiła dzięki informacjom przekazanym przez mieszkańców osiedla, na którym ostatni raz widziano zaginioną 17-latkę. Ofiara była widziana z podejrzanym, kiedy spacerowali po osiedlu. Gdy policjanci dotarli do niego, przyznał się, że zabił dziewczynę i wskazał miejsce, gdzie pozostawił jej ciało - mówiła Rudzińska.
Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że 17-latka została uduszona.