Manifestacja nacjonalistów pod lupą prokuratury
Śledztwo ws. nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i wyznaniowych podczas manifestacji ONR 11 listopada przed pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie wszczęto z polecenia Prokuratora Krajowego - poinformowała Katarzyna Szeska, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
- Prokurator Krajowy Edward Zalewski zobowiązał Prokuratora Okręgowego w Warszawie do objęcia tego postępowania nadzorem - powiedziała Szeska. Według niej, w śledztwie ma zostać zbadane, kto był organizatorem manifestacji i czy w tym gronie są osoby, wobec których toczyło się postępowanie zakończone delegalizacją Obozu Narodowo-Radykalnego z Brzegu, który organizował manifestacje na Górze Świętej Anny. - Prokuratura Okręgowa w Opolu w październiku 2009 r. wnosiła o delegalizację tej organizacji - przypomniała rzeczniczka.
Pytany o to rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że zarówno w tym, jak i w innych tego typu przypadkach obowiązuje zasada, zgodnie z którą każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów poprzez manifestacje, oczywiście pod warunkiem, że nie łamie przy tym prawa. - Obowiązkiem policji jest zabezpieczenie tego prawa - dodał.
Sokołowski podkreślił również, że policjanci zabezpieczający tego typu manifestacje nie mają rozstrzygać, czy coś jest faszystowkim gestem lub czy dana wypowiedź nawołuje do nienawiści np. na tle rasowym - bo taką rolę odgrywa prokuratura lub sąd. - Zadaniem funkcjonariuszy jest natomiast dokładne dokumentowanie wszelkiego rodzaju zachowań, które mogą być niezgodne z prawem i zbieranie dowodów umożliwiających skierowanie sprawy do sądu grodzkiego lub właśnie prokuratury - dodał.
Manifestacja Obozu Narodowo-Radykalnego przeszła ulicami Warszawy 11 listopada z okazji 91. rocznicy odzyskania niepodległości. Na trasie pochodu narodowców, przy stacji metra Świętokrzyska, pikietę zorganizowali antyfaszyści. Wcześniej podczas przemówienia na pl. Zamkowym organizatorzy demonstracji ONR zapewniali, że w ich szeregach nie ma neofaszystów czy neonazistów, ale podczas marszu skandowali m.in.: "Precz z brukselską okupacją", "Precz z żydowskim szowinizmem" i "Wolność słowa dla nacjonalistów".
Po manifestacjach Obozu Narodowo-Radykalnego oraz Antyfaszystowskiego Porozumienia policja zatrzymała 14 osób. Zarzuty naruszenia nietykalności i napaści na funkcjonariusza postawiono siedmiu uczestnikom manifestacji antyfaszystowskiej, która zablokowała ul. Senatorską, chcąc w ten sposób powstrzymać przemarsz członków i sympatyków ONR. Doszło wówczas do przepychanek z policjantami.