Manifestacja KOD w Warszawie

W Warszawie przed Sejmem odbyła się pikieta w obronie demokracji i Trybunału Konstytucyjnego, zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji.

Uczestnicy manifestacji zapełnili cały plac przed Sejmem. Pojawiły się tłumnie młode osoby oraz rodziny z dziećmi. W stolicy demonstrowało od 8 do 20 tysięcy osób. Mniejszą liczbę manifestantów podaje policja, a większą ratusz.

Uczestnicy manifestacji mieli z sobą mnóstwo transparentów z hasłami, m.in. "Stop psuciu demokracji", "Pod osłoną nocy, PiS kraj na dno stoczy", "Dość nocnych zmian", "Trybunał gwarantem demokracji", "Ręce precz od Trybunału".

Warszawska demonstracja została rozwiązana po alarmie bombowym. Poza tym wydarzeniem, nie odnotowano innych incydentów.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

- Mamy wolności i będziemy o nie walczyć i o nie zabiegać - mówił lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski.

Dodał, że zgromadzeni "wiedzą, co jest ważne w życiu. Wiemy, ze najważniejsza jest wolność".

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Pojawiła się między innymi Agnieszka Holland, która zachęcała do aktywnego przekonywania tych, "którzy myślą inaczej". Towarzyszyły jej okrzyki "zima wasza, wiosna nasza" i "mamy siłę" i "oszukali".

- Nie głosowałam na PiS, ale (...) nawet moją wyobraźnie przekroczyło to, co robią - mówiła.

- Demokracja jest jak powietrze - odbierają nam ją i niedługo możemy zacząć się dusić w tym smogu - podkreśliła.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Uczestnicy manifestacji mieli ze sobą hasła, m.in. "Stop psuciu demokracji", "Pod osłoną nocy, PiS kraj na dno stoczy", "Dość nocnych zmian", "Trybunał gwarantem demokracji", "Ręce precz od Trybunału".

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Uczestnicy manifestacji zapełnili cały plac przed Sejmem. Dominowały wśród nich ludzie młodzi oraz rodziny z dziećmi.

Powiewało wiele flag - Polski, a także Unii Europejskiej.

Manifestanci mieli przyczepione proporczyki KOD w barwach biało-czerwonych.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Wśród zgromadzonych pojawili się politycy - między innymi Roman Giertych.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Zebrani skandowali: "Cała Polska dziś się śmieje, zaczynamy mieć nadzieję", "Jesteśmy równi", "Damy radę", "Obronimy demokrację".

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Głos zabrały znane postacie życia publicznego m.in. Krzysztof Materna, Maja Komorowska, Włodzimierz Matuszak i Henryk Wujec.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Pojawił się również Ryszard Petru z Nowoczesnej.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Manifestacja KOD w Warszawie zakończyła przed czasem. Miała trwać do godziny 15, tymczasem rozwiązano ją ponad godzinę wcześniej z powodu anonimowego telefonu o bombie - powiedział rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Policjanci poprosili, zgodnie z procedurami Centralne Biuro Śledcze o instrukcje, jak postępować. Zalecono, aby nie ewakuować demonstrantów.

Za to sami organizatorzy manifestacji podjęli decyzję o jej przerwaniu.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Według władz Warszawy, w manifestacji wzięło udział ponad 20 tysięcy osób. Policja mówi o około 8 tys. osób.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Podobne pikiety KOD zorganizował w 23 polskich miastach; m.in. w Krakowie, Tarnowie, Katowicach, Poznaniu, Lublinie i Gdańsku oraz za granicą: w Brukseli pod biurem Stałego Przedstawicielstwa RP, a także przed polskimi ambasadami w Berlinie, Londynie i Tokio.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Organizatorzy już wcześniej podkreślali, że poprzez manifestację chcą "wyrazić swój sprzeciw wobec Polski bezprawia, zamkniętej, zawłaszczanej przez jedną stronę i zamykającej się na dialog społeczny".

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

"Pokażmy, że nam zależy, i że nie odpuścimy. Że nie chcemy Polski, w której mamy ograniczane wolności obywatelskie, w którym prawo jest malowane i służy jedynie tworzeniu zasłony dymnej" - podkreślali przedstawiciele KOD przed pikietą.

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP

Zdjęcia: Andrzej Hulimka/WP