"Mamy 30 dni". Aleksander Kwaśniewski o tym, co zrobi Andrzej Duda
- Sejm pierwszego dnia dokona wyboru nowego marszałka wywodzącego się z opozycji demokratycznej i przyjmie dymisję rządu. Wtedy prezydent ma dwa tygodnie, żeby desygnować premiera, a na jego wniosek powołać rząd - mówił Aleksander Kwaśniewski w wieczorze wyborczym WP.
- Mamy 30 dni, bo w ciągu 30 dni prezydent musi zwołać nowy parlament - powiedział Aleksander Kwaśniewski w Wieczorze wyborczym Wirtualnej Polski. - Te 30 dni może być trudne. Będziemy mieli wyniki wyborów, będziemy mieli jakieś różnego rodzaju deklaracje, być może, że PiS ciągle wierzy w te manipulacyjne talenty swojego prezesa, który zacznie jakieś akcje podkupowania posłów. Moim zdaniem nic z tego nie wyjdzie - powiedział Kwaśniewski.
Były prezydent podał też terminarz wydarzeń, które doprowadzą do wyboru nowego rządu. Do 15 listopada zostanie zwołany nowy Sejm.
"Wtedy prezydent już nic nie może zrobić"
- Sejm pierwszego dnia dokona wyboru nowego marszałka wywodzącego się z opozycji demokratycznej i przyjmie dymisję rządu. Wtedy prezydent ma dwa tygodnie, żeby desygnować premiera, a na jego wniosek powołać rząd - mówi Kwaśniewski i dodaje, że w pierwszej kolejności prezydent zwróci się do zwycięskiej partii, czyli do PiS-u .
- W ciągu tych dwóch tygodni nowy rząd będzie musiał uzyskać wotum zaufania, ale on tego wotum zaufania nie uzyska, bo większość i to taką wyraźną, opieramy się na tym, co teraz wiemy, czyli 248 mandatów jest po stronie opozycji. To będzie koniec listopada. I na początku grudnia drugi ruch przechodzi na stronę Sejmu. Drugi krok powoływania rządu jest sejmowy. I wtedy większość sejmowa powinna powiedzieć, że to jest nasz premier, to jest nasz rząd. Prezydentowi powinna pozostawić tylko podpisanie dokumentów. Bo wtedy prezydent już nic nie może zrobić - powiedział Kwaśniewski.
- W takim najbardziej rozwlekłym terminarzu 1 grudnia powinniśmy mieć nowy rząd - powiedział Kwaśniewski.
Kto będzie następnym premierem? - Donald Tusk, tutaj nie może być żadnych wątpliwości, bo z jednej strony jest liderem największej partii, tej przyszłej koalicji. Po drugie rzeczywiście wziął na siebie ciężar tych wyborów. Bez niego tych wyborów nie dałoby się wygrać - mówi Kwaśniewski.
- Dzisiaj liderem tej koalicji opozycji demokratycznej jest Tusk. Chyba że on postanowi inaczej, ale wątpię, bo dla niego jest to ukoronowanie kariery i przejście do historii. On będzie tym, który zatrzymał PiS, tak jak kiedyś Tomaszewski zatrzymał Anglię - odpowiada Aleksander Kwaśniewski.
Czytaj także: