Mama kierowcy seicento: syn jest pionkiem
Mama 21-letniego Sebastiana, kierowcy seicento, który zderzył się z samochodem wiozącym premier Szydło, zapewniła w rozmowie z portalem faktyoswiecim.pl, że jej syn jest "naprawdę dobrym kierowcą". Kobieta twierdzi, że mężczyzna obecnie "czuje niemoc w starciu z systemem".
- Strasznie dużo dzieje się wokół niego. Jeszcze jak ogląda informacje na różnych kanałach informacyjnych i słyszy nieprawdziwe informacje, to jak się ma czuć? Czuje niemoc w starciu z systemem. Czuje się jak pionek - powiedziała mama 21-letniego Sebastiana w rozmowie z portalem faktyoswiecim.pl.
Kobieta podkreśliła, że na chwilę przed wypadkiem syn nie słyszał sygnałów dźwiękowych, a drugi z wyprzedzających go samochodów nie miał migających świateł. W jego ocenie audi wiozące premier poruszało się z prędkością 80-90 km/h, na co ma wskazywać m.in. to, że samochód prowadzony przez kierowcę BOR-u po uderzeniu podniósł się na wysokość ok. metra.
Mama 21-letniego kierowcy podkreśliła, że jej syn nie słuchał w trakcie jazdy radia, ponieważ panel leżał w schowku.
Kobieta wyjaśniła, że jest wdzięczna za zadeklarowaną pomoc posłom Markowi Sowie i Borysowi Budce, jednak gdyby podobne słowa padły ze strony polityków PiS-u, rodzina prawdopodobnie również by przyjęła je z aprobatą. - Wszyscy byliśmy zestresowani i potrzebowaliśmy tej pomocy - twierdzi.
W ocenie mamy kierowcy jej syn jest "naprawdę dobrym kierowcą", który podróżował nie tylko po Polsce, lecz także wyjeżdżał do Szwecji oraz Norwegii.