Mało prawdopodobne wejście LPR do koalicji
W środę odbyła kolejna tura rozmów PiS i LPR w sprawie koalicji rządowej. Członkowie zespołu negocjacyjnego nie chcą jednak mówić o szczegółach tych rozmów.
Oficjalnie politycy LPR przyznają, że dopóki rozmowy trwają jest szansa na wejście Ligi do koalicji rządowej z PiS, Samoobroną i PSL. Członek zespołu negocjacyjnego Ligi wiceprezes partii Robert Strąk podkreślił, że trzeba jeszcze poczekać na wyniki rozmów z PiS. W rozmowie z PAP nie wykluczył, że będą kolejne spotkania polityków LPR i PiS. Nieoficjalnie politycy LPR przyznają jednak, że Ligi raczej nie będzie w rządzie.
Jak nieoficjalnie powiedział jeden z posłów LPR, zespół negocjacyjny Ligi forsuje kandydaturę prezesa LPR Romana Giertycha na stanowisko ministerialne. Politycy PiS wykluczają jakąkolwiek współpracę z nim.
Szef Rady Politycznej LPR Janusz Dobrosz, który również uczestniczy w negocjacjach, zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że warunkiem Ligi "nie jest to, że Giertych powinien być jednym z ministrów". To nie o to chodzi - dodał.
Według Dobrosza, w negocjacjach z PiS, Liga nie stawia zaporowych warunków w sprawie resortów, które chce objąć. Jednak, jego zdaniem LPR powinna dostać przynajmniej dwa ministerstwa. Powinno być tak, że jest jakaś godna, w stosunku do proporcji w parlamencie, reprezentacja LPR w rządzie - wyjaśnił.
Jeden z piątki posłów LPR opowiadających się za współpracą z PiS, przyznaje, że raczej nie ma już szans na wejście Ligi do rządu. Pytany, jaką decyzję podejmie wówczas ta grupa posłów, która sama siebie nazywa "reformatorami", odpowiedział, że wszystko zależy od tego jak szybko powstanie koalicja PiS, Samoobrony i PSL.
Z kolei zdaniem wiceprezesa LPR Wojciecha Wierzejskiego, PiS nie chce, aby Liga weszła do rządu i prowokuje ją do zerwania rozmów o koalicji. Jednak - oświadczył Wierzejski - Liga tego nie zrobi, będzie natomiast obnażać "rzeczywiste intencje PiS".
Według Wierzejskiego, PiS zmierza do rozbicia LPR i przejęcia części jej działaczy. Jak podkreślił, rozbicie Ligi dotąd się nie udało, a zatem - dodał - PiS musi na poczekaniu wymyślić coś nowego i dlatego prowokuje Ligę, by jako pierwsza zerwała rozmowy.