Małgorzata Sadurska: żądanie PO ws. Trybunału Konstytucyjnego to namawianie prezydenta do złamania konstytucji
• Szefowa Kancelarii Prezydenta RP w TV Trwam: posłowie na Sejm niejako namawiają pana prezydenta do tego, żeby złamał konstytucję
• W ten sposób Sadurska skomentowała oczekiwanie PO dot. przyjęcia w ciągu dwóch tygodni ślubowania od trzech sędziów TK, wybranych w poprzedniej kadencji
21.01.2016 | aktual.: 21.01.2016 23:57
- W tym momencie, jeżeli chodzi o całą sprawę Trybunału Konstytucyjnego, to mamy taką sytuację, że jest 15 sędziów Trybunału wybranych przez parlament i wszyscy sędziowie TK - teraz mówimy o tych pięciu ostatnich - złożyli przed panem prezydentem ślubowanie. Mamy 15 sędziów, taką liczbę sędziów TK, o jakiej mówi konstytucja - powiedziała szefowa Kancelarii Prezydenta RP w Radiu Maryja i Telewizji Trwam.
Sadurska podkreśliła, że trudno mówić też o przyjęciu ślubowania od trzech sędziów wybranych przez Sejm 8 października, gdyż uchwały o ich wyborze nie mają mocy prawnej. - Można powiedzieć, że de facto tych uchwał nie ma, one nie są wiążące, więc trudno jest nawet żądać czy domagać się tego, żeby pan prezydent przyjął ślubowanie - argumentowała.
Szefowa prezydenckiej kancelarii zaznaczyła, że sprawa wokół Trybunału Konstytucyjnego powinna być wyciszona, żeby TK mógł spokojnie orzekać i wykonywać zadania, do których został powołany.
Uczestniczący w programie szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski powiedział, że "słowa polityków PO dziwią szczególnie dlatego, że to właśnie ta partia wywoła cały spór o Trybunał, rozpoczynając zmiany ustawowe, wybierając sędziów niezgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami".
- To jest też zły moment i zła forma na tego typu dyskusje. (...) Przed nami bardzo ważny rok dla Polski, dla bezpieczeństwa Polski. Myślę tutaj o zbliżającym się szczycie NATO, który odbędzie się w Warszawie i myślę, co z tego szczytu wyniosą państwa, zwłaszcza tej wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. To są kwestie naszego bezpieczeństwa i dzisiaj zmiana tematu dyskusji, wywołanie kolejnych sporów wokół TK, to chyba nie jest ten kierunek, w którym powinniśmy zmierzać - mówił.
Sadurska odniosła się też do propozycji prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, który w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w tym tygodniu mówił, że "miękkim" rozwiązaniem sprawy dopełniania składu TK mogłoby być odebranie przez prezydenta przysięgi od jednego z trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez Sejm poprzedniej kadencji.
- Bardzo trudno nawet słuchać takiej propozycji pana prezesa Rzeplińskiego, dlatego że w uchwałach o wyborze poszczególnych osób na funkcje sędziów TK te osoby miały określone, po którym sędzi obejmują wakat. Zawsze tak było, że dopiero obejmowali, kiedy danemu sędziemu skończyła mu się kadencja. W tym wypadku, po pierwsze te miejsca są zajęte, tutaj sędziowie zostali praworządnie i legalnie wybrani, już zostało przyjęte ślubowanie przez pana prezydenta. Po drugie, Sejm uchwałą stwierdził, że tamte uchwały o wyborze nie mają mocy prawnej z uwagi na różne naruszenia prawa - mówiła minister.
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział w czwartek, że Platforma oczekuje, iż w ciągu dwóch tygodni PiS uporządkuje sprawę Trybunału Konstytucyjnego i prezydent Andrzej Duda przyjmie ślubowanie od trzech sędziów, wybranych przez poprzedni Sejm w październiku 2015 r.; jeśli do tego nie dojdzie, eurodeputowani PO przygotują projekt rezolucji dla Parlamentu Europejskiego, w której "nie będzie mowy o żadnych sankcjach dla Polski, ale będzie pokazywała, jak rzeczywiście sytuacja w Polsce wygląda".
W czwartek na spotkaniu z szefami klubów parlamentarnych premier zaproponowała rozwiązanie, które - jak mówiła - miałoby zakończyć spór wokół TK. Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem ośmiu na 15 sędziów TK wskazywałaby opozycja. Szydło po spotkaniu powiedziała, że kluby PO, Nowoczesna i PSL odrzuciły propozycję.
Szef klubu PO wyjaśnił, że Platforma odrzuciła propozycję Szydło, bo nie godzi się na "kupczenie Trybunałem" i "dyskutowanie o tym, czy Trybunał ma być partyjnym ciałem opozycji i koalicji".