Małgorzata Kidawa-Błońska: trzeba przeanalizować wyniki, gdzie straciliśmy najwięcej głosów
Trzeba dokładnie przeanalizować wyniki I tury wyborów i odpowiedzieć na pytanie, gdzie straciliśmy najwięcej głosów - uważa rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Według niej na pewno będą też rozmowy z innymi politykami, by poszerzyć pulę wyborców.
11.05.2015 | aktual.: 11.05.2015 11:33
- Trzeba bardzo dokładnie przeanalizować wyniki tych wyborów i odpowiedzieć sobie na bardzo wiele pytań. Dlaczego w różnych okręgach tak przebiegało głosowanie, dlaczego straciliśmy w pewnych grupach. Trzeba bardzo precyzyjnie zwrócić się do tych osób. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach prezydent przedstawi plan - powiedziała w TOK FM rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana jak Bronisław Komorowski zamierza pozyskać wyborców w drugiej turze wyborów.
Kidawa-Błońska nie uważa również, by do zwycięstwa w drugiej turze Komorowskiemu było potrzebne bardziej zdecydowane odcięcie się od rządu koalicji PO-PSL, ponieważ prezydent wielokrotnie w trakcie urzędowania wykazywał się samodzielnością.
- Ostatnio wielokrotnie prezydent pokazywał, że ma odmienne zdanie i podejście do wielu spraw. Przez całą kadencję nie było tak, że każda propozycja przedstawiona przez rząd PO i PSL, była przez prezydenta akceptowana. Także teraz w czasie kampanii składał propozycje, które nie były akceptowane przez rząd - mówiła Kidawa-Błońska. Jako przykład podała propozycje rozwiązań ordynacji podatkowej.
Na pytanie, czy Komorowski będzie teraz szukał poparcia wśród polityków lewicowych, takich jak Aleksander Kwaśniewski, Ryszard Kalisz czy Włodzimierz Cimoszewicz, Kidawa-Błońska odpowiedziała: "W drugiej turze zawsze zabiega się o poszerzenie puli wyborców. Takie rozmowy z politykami na pewno będą prowadzone przez prezydenta lub jego sztab. To jest naturalne, trzeba zbudować tę większość, ponieważ stawka jest bardzo duża".
Rzeczniczka rządu przyznała również, że kampania Bronisława Komorowskiego nie była emocjonująca, jednak jej zdaniem nie była pod tym względem odosobniona. - Na pewno w tej kampanii zabrakło energii, nie była emocjonująca. Ale patrząc na innych kandydatów, to te kampanie też były letnie, to nie jest tak, że kampania Bronisława Komorowskiego odbiegała od innych, one były do siebie podobne. Nie było ich widać w miastach i jeżdżąc po Polsce można było odnieść wrażenie, że w ogóle kampanii u nas nie ma - uważa Małgorzata Kidawa-Błońska.