Małgorzata Kidawa-Błońska o koalicji PSL z Kukiz'15: To jak połączenie wody z ogniem
Połączenie antysystemowej partii Kukiz'15 i PSL z tradycjami to jak połączenie ognia z wodą - uważa Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. Posłanka obawia się osób, które Paweł Kukiz wprowadzi na listy ludowców. Tłumaczy też, dlaczego będzie startowała do Sejmu z Wrocławia.
W sobotę wieczorem Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej była gościem "Faktów po Faktach". Posłanka PO skomentowała cztery lata Marka Kuchcińskiego w roli marszałka Sejmu i wybór Elżbiety Witek na to stanowisko.
- Wiele razy próbowaliśmy rozmawiać z marszałkiem Markiem Kuchcińskim, dlaczego w tak dziwny sposób prowadzi obrady - powiedziała posłanka PO. Chodzi o zarzuty, jakie wielokrotnie kierowała w stronę marszałka opozycja: przerywanie wypowiedzi posłów, zamykanie Sejmu przed dziennikarzami, karanie posłów opozycji. - Zresztą to pierwszy marszałek, do którego poseł nie może wejść do gabinetu - dodała Kidawa-Błońska.
Zdaniem posłanki PO, Marek Kuchciński diametralnie zmienił się od słynnego przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej. - Po tym wydarzeniu to już nie był ten sam marszałek - uważa polityczka. Chodzi o posiedzenie Sejmu 16 grudnia 2016 r. Na Wiejskiej działy się wtedy dantejskie sceny. Kuchciński chciał ograniczyć pracę sejmowych dziennikarzy. W obronie przedstawicieli mediów stanęli posłowie opozycji, blokując sejmową mównicę. PiS przeniósł więc obrady do Sali Kolumnowej, gdzie doszło do przepychanek między posłami PiS a politykami opozycji.
Jak zdradza Małgorzata Kidawa- Błońska, spotkania Prezydium Sejmu czy Konwentu Seniorów są spokojne, bo przedstawiciele PiS zawsze je kończą stwierdzeniem "i tak was przegłosujemy".
- Cała ta kadencja pokazała, że Sejm nie podejmuje żadnych decyzji, one idą z Nowogrodzkiej albo Kancelarii Premiera. W poprzednich kadencjach ustawy w trybie pilnym były podejmowane tylko w sytuacji powodzi, a i tak był czas na konsultacje - podkreśliła posłanka. - Pani marszałek Witek ma szansę ujawnić listy poparcia sędziów do nowej KRS i wykonać wyrok sądu. Pokaże wtedy, że szanuje prawo - dodała.
"To niebezpieczne"
Kidawa-Błońska tłumaczyła się z tego, że będzie kandydowała do Sejmu z Wrocławia. Ma być "jedynką" na liście Koalicji Obywatelskiej.
- Często jest tak, że politycy kandydują z innych okręgów, żeby wzmocnić listę, a zespół we Wrocławiu potrzebował wsparcia. Grzegorz Schetyna nie ukrywał, żeby ta lista osiągnęła dobry wynik. Pierwsze moje wizyty i spotkania dobrze rokują, a koledzy przyjęli mnie bardzo życzliwie - powiedziała posłanka - Nie ukrywam, że dla mnie to bardzo trudne, bo muszę poznać miasto, ludzi, ale Wrocław jest podobny do Warszawy, to duże otwarte miasto, każdy tam jest "skądś" - dodała.
Kidawa-Błońska z niepokojem podchodzi do koalicji wyborczej PSL z ruchem Kukiz'15.
- To jest dość niebezpieczne i sukces zależy od tego, kto będzie na listach. Jeżeli z Kukiz'15 będą kandydaci bardzo antysystemowi, to może być trudno. To jak połączyć wodę z ogniem, wielkie ryzyko. Mam nadzieję, że PSL się uda - podsumowała posłanka PO.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl