Głośna awantura w Sali Kolumnowej Sejmu. Mamy dokumenty z sądu

Głośna sprawa obrad w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku ma swój finał. Radomski sąd uznał, że prokuratura postąpiła prawidłowo i nie wszczynała śledztwa. Wirtualna Polska dotarła do uzasadnienia w tej sprawie.


Głośna awantura w Sali Kolumnowej Sejmu. Mamy dokumenty z sądu
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Sylwester Ruszkiewicz

Chodzi o posiedzenie Sejmu 16 grudnia 2016 r. Na Wiejskiej działy się wtedy dantejskie sceny. Iskrą, która spowodowała wybuch, był pomysł ograniczenia pracy sejmowych dziennikarzy. W obronie przedstawicieli mediów stanęli posłowie opozycji. Stanęli dosłownie, bowiem przez dłużsy czas blokowali sejmową mównicę.

PiS wpadł wówczas na pomysł przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej. Doszło w niej do przepychanek między posłami PiS a politykami opozycji. Padały niewybredne słowa, nie dopuszczono do głosu parlamentarzystów spoza rządzącej partii. W tym ogromnym chaosie i zamieszaniu przeprowadzono głosowanie m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.

Według polityków opozycji głosowanie było nielegalne, ponieważ nie uzyskano niezbędnego kworum. Zawiadomiona w tej sprawie prokuratura uznała, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. I śledztwo umorzyła.

Zażalenie na decyzję śledczych złożył prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdaniem sądu istniały uzasadnione przesłanki do tego, że doszło do popełnienia przestępstwa składania fałszywych zeznań przez funkcjonariuszy publicznych, głównie polityków PiS. I chciał, żeby prokuratura na nowo wszczęła śledztwo.

Zobacz także: Mocny wpis Pawłowicz. Katarzyna Lubnauer odpowiada

Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Radomiu, który 20 grudnia ub. roku wydał w tej sprawie wyrok. Korzystny dla prokuratury i dla polityków PiS.
Wirtualna Polska dotarła do pisemnego uzasadnienia wyroku. Zawiera aż 89 stron i zostało sporządzone w tym roku.

Co z niego wynika? Sąd nie stwierdził, aby świadkowie (w tym politycy PiS) zeznający w postępowaniu mieli świadomość, że składane przez nich zeznania mogą być niezgodne ze stanem faktycznym. "W ich odczuciu te zeznania były prawdziwe, co oznacza, że do zaistnienia przestępstwa składania fałszywych zeznań nie mogło dojść" - czytamy w uzasadnieniu.

Sąd przyznał rację prokuraturze, że złożone przez świadków zeznania "były ich własnymi relacjami, nacechowanymi indywidualnymi spostrzeżeniami i wnioskami, że osoby podejrzewane przedstawiły przebieg zdarzeń tak, jak go odebrały i zapamiętały” "W odczuciu świadków ich relacje były subiektywnie prawdziwe (…) niezależnie od ich obiektywnej zgodności ze stanem faktycznym" – twierdzi radomski sąd.

"Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków nie wynika, by uczestnicy posiedzenia klubu PiS, które poprzedzało wznowienie obrad Sejmu, mieli świadomość "zorganizowania” Sali Kolumnowej w taki sposób, by żaden z posłów opozycji lub ich większa grupa, nie był w stanie przedostać się za linię trzech rzędów krzeseł" – czytamy w sądowych aktach.

Co ciekawe, w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę, posłanka Krystyna Pawłowicz przedstawiała inną wersję. - O tym, że tam mogą odbyć się obrady ,mówiono już od rana tego dnia; wiem, że ta sala była też od rana przygotowywana pod ewentualne obrady Sejmu. O tym, że obrady mogą być w Sali Kolumnowej, wiedziałam na pewno już koło południa tego dnia. Była to w mojej ocenie wiedza powszechna dla posłów, którzy byli w Sejmie - zeznała Pawłowicz.

Decyzja radomskiego sądu jest prawomocna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (712)