PolskaMaleńka Róża nie wróci do matki

Maleńka Róża nie wróci do matki

Poznański sąd rozpatrzył zażalenie w sprawie odebrania małej Róży rodzicom. Dziewczynka nie wróci do matki.

21.08.2009 | aktual.: 21.08.2009 16:23

"Sąd kierując się dobrem dziecka, przy pasywności matki w sprawowaniu opieki rodzicielskiej oraz braku czasu u ojca dziecka postanowił zażalenie odrzucić" - powiedział dziennikarzom prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz.

W lipcu Sąd Rejonowy w Szamotułach zdecydował o odebraniu Róży rodzicom. Dziecko zostało zabrane matce ze szpitala sześć dni po porodzie. Trafiło do rodziny zastępczej. Sąd uznał, że biologiczni rodzice nie są w stanie się nim opiekować. Matce podano środki na powstrzymanie karmienia, kazano ścisnąć piersi. Wioletta W. i Władysław Sz. ze wsi Błota Wielkie wychowują już trójkę dzieci w wieku 7, 9 i 11 lat. Kurator zawnioskowała o umieszczenie w placówce opiekuńczej także pozostałych dzieci.

Podejmując decyzję o odebraniu Róży biologicznym rodzicom, sąd oparł się na informacjach kuratorki, która stwierdziła w rodzinie „niewydolność wychowawczo-opiekuńczą”. Oceniła, że dzieci wychowywane są w złych warunkach mieszkaniowych. W uzasadnieniu kurator napisała: "Dzieci niemalże zawsze są brudne. W pomieszczeniach zawsze jest bałagan i panuje brud. Matka jest osobą, która w przeszłości była leczona psychiatrycznie, co najprawdopodobniej jest przyczyną nieumiejętnego prowadzenia domu i braku odpowiedniej opieki".

Sprawą zajął się rzecznik praw dziecka. Marek Michalak stwierdził, że bieda nie może być przesłanką do podjęcia tak radykalnych środków. Ponieważ matki nikt nie zbadał, jego zdaniem, nie można było posłużyć się argumentem choroby. Takie badanie miało miejsce dopiero 13 sierpnia, lekarz nie stwierdził u Wioletty W. cech psychozy, wskazał na obecność "upośledzenia w stopniu lekkim" i zalecił obserwację psychologa.

Zażalenie od wyroku złożyła pełnomocnik rodziców dziewczynki mec. Małgorzata Heller-Kaczmarska. Jej zdaniem decyzja ta była „niezrozumiała, bulwersująca i krzywdząca”, zwłaszcza, że sąd nie wziął pod uwagę pozytywnej opinii pracowników opieki, sołtysa, proboszcza czy dyrektora szkoły.

Wioletta W. już wcześniej straciła prawo do opieki nad czwórką swoich dzieci z poprzedniego związku. Sąd Rejonowy w Szamotułach w 1995 roku zdecydował o przekazaniu ich rodzinie zastępczej, ponieważ kobieta przebywała na długim leczeniu w szpitalu psychiatrycznym po śmierci partnera.

M.in. te fakty negatywnie wpłynęły na decyzję sądu w sprawie przyszłości dziecka odebranego kobiecie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)