Makabryczne tortury. Śledczy nie znali litości
Nie o to chodziło kto, co zrobił, ale kogo trzeba wykończyć - mówi w rozmowie z WP mjr Waldemar Nowakowski, ps. Gacek, były żołnierz AK, powstaniec warszawski. Stalinowscy oprawcy bili bez opamiętania. - Te tortury urągały człowieczeństwu - mówi w rozmowie z WP Witalis Skorupka ps. Orzeł, były żołnierz Kedywu.
01.03.2015 | aktual.: 24.03.2015 19:40
Reporter: Joanna Stanisławska Zdjęcia: Tomasz Jangas, Rafał Parczewski Montaż: Marcin Kopeć
Zobacz też drugą część reportażu.
Skorupka, uczestnik Akcji "Burza", został aresztowany w połowie 1945 r. Na ulicy, z bronią w ręku, podczas akcji wymierzonej w Urząd Bezpieczeństwa. Nowakowski, syn mjr. Władysława Nowakowskiego ps. Żubr, dowódcy akowskiego zgrupowania na Żoliborzu w czasie powstania warszawskiego był sanitariuszem i łącznikiem w zgrupowaniu "Waligóra". Na początku 1949 r. wraz z kolegami postanowił wysadzić w powietrze tzw. błękitny pociąg kursujący między Berlinem a Moskwą. UB aresztowała go dwa lata później.
Obaj byli więzieni w Więzieniu Karno-Śledczym Warszawa III, zwanym potocznie "11 listopada" lub "Toledo". Skorupka 9 listopada 1945 r. w procesie kiblowym dostał karę śmierci. 36 dni spędził w celi śmierci, w 18. dniu jego pobytu pozorowano egzekucję. Żyje, bo wyrok śmierci zamieniony został przez Bolesława Bieruta na 10 lat więzienia. Podstawą ku złagodzeniu wyroku było zabicie przez Skorupkę w akcji bojowej 22. pułku AK dwóch gestapowców: SS-Sturmscharfuehrera Ludwika Krafta - szefa niemieckiej policji kryminalnej w Siedlcach oraz jego kierowcy, Alfonsa Mantza (również SS-mana), odpowiedzialnych za likwidację getta siedleckiego. Skorupka wyszedł na wolność w 1953 r., po ośmiu latach odsiadki. Nowakowski po dwóch latach śledztwa został skazany na sześć lat więzienia. Na wolność wyszedł po trzech.
Cela skazanych na śmierć w więzieniu praskim znajdowała się na pierwszym piętrze, egzekucje odbywały się w co najmniej dwóch miejscach: w specjalnym bunkrze śmierci (dwie piwnice na dziedzińcu więzienia) oraz poza budynkiem więziennym w załomie muru. Wmurowano tam szynę, na której wieszano skazańców. Zwłoki zamordowanych chowano na terenie więzienia, dla zatarcia zbrodni na jednej ze zbiorowych mogił posadzono drzewa, na innej zaś postawiono bloki mieszkalne. Chowano też potajemnie na cmentarzu na Bródnie lub pod murem cmentarza. Naczelnikiem więzienia (zapewne pierwszym) od lutego do lipca 1945 r. był kpt. Jerzy Szymonowicz, od 27 sierpnia 1946 do 30 lipca 1947 r. Czesław Zdunek, od 15 grudnia 1947 do 1 grudnia 1949 r. por. Alojzy Stolarz, od 1950 do 1 czerwca 1951 r. por. Marceli Kamiński, od 1 czerwca 1951 do 1 grudnia 1954 r. kpt. Saul Wajntraub. W latach 70. więzienie zostało rozebrane. Obecnie w miejscu, w którym się znajdowało, na wysokości skrzyżowania ul. Namysłowskiej i Brechta, stoi pomnik
upamiętniający ofiary zbrodni komunizmu oraz bloki mieszkalne.
Zanim Skorupka trafił do "Toledo" przeszedł horror na ul. Strzeleckiej 8 (dawniej ul. Środkowa 13), gdzie mieściła się w latach 1944-1945 Kwatera Główna NKWD w Polsce, a następnie areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (1945-1948). Przez kilka tygodni urzędował tu podobno gen. Iwan Sierow, zastępca ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR, 11 stycznia 1945 r. mianowany pełnomocnikiem NKWD przy I. Froncie Białoruskim. W mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa, przez zaadaptowane na areszt podręczny piwnice przewinęły się setki osób. Obecnie budynek odzyskali spadkobiercy przedwojennego właściciela. Nowakowski z kolei był maltretowany w siedzibie Stołecznego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie przy ul. Cyryla i Metodego 4.
Na terenie Warszawy i okolic nie brakowało takich katowni. W willi Jasny Dom przy ul. Świerszcza 2 (dawniej 11 listopada 2) we Włochach w okresie od lutego do października 1945 r. znajdowała się siedziba i areszt śledczy Głównego Zarządu Informacji Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego (9 września 1945 r. zmieniono nazwę na Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego). Przez to miejsce przeszło ponad tysiąc aresztowanych. W jej najbliższej okolicy - w budynku przy ul. Cienistej 14 znajdowała się siedziba NKWD, gdzie także urzędował gen. Sierow. Zapełnianiem aresztu przy ul. Cienistej zajmował się zaś ze zbrodniczą gorliwością Józef Światło, wicedyrektor Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, wówczas w stopniu porucznika.
Na ceglanych ścianach piwnic w Willi Jasny Dom zachowały się kalendarze kreskowe, drzwi z charakterystycznymi judaszami oraz podpisy więźniów: Jerzego Ludwika Kazimierskiego (ze znakiem Polski Walczącej), Jana Zgierskiego oraz przywódcy przedwojennej ONR-Falangi, po wojnie zaś twórcy Stowarzyszenia "PAX" - Bolesława Piaseckiego, z niepozostawiającą wątpliwości adnotacją "tu siedział". Największą grozę budzą błagalne napisy: "Jezu wyratuj" i wyryty nad nim znak krzyża oraz "Matko Boża Opiekunko Nasza Wyratuj", świadczące o nieludzkich warunkach i bestialskim traktowaniu więźniów w tym miejscu. Los więźniów osadzonych w areszcie we Włochach był rozmaity. Najczęściej wywożono ich stąd albo do specjalnego obozu NKWD nr 10 w Rembertowie, albo na Strzelecką 8 (stamtąd zresztą najczęściej także trafiali oni do Rembertowa). Willę po latach starań odzyskali dawni właściciele. To oni na początku listopada 2000 r. zaalarmowali IPN o tym, co mogło dziać się w budynku i jego piwnicach. W styczniu 2013 r. powołali
Fundację "Willa Jasny Dom", by działać na rzecz upamiętnienia i ochrony miejsca pamięci narodowej, w którym przyszło im mieszkać.
Skorzystałam z: "Śladami Zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych lat 1944-1956" pod red. Tomasza Łobuszewskiego, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2013 oraz "Z 'Czarnej księgi' komunizmu. NKWD, 'Smiersz' i 'Informacja' WP w Warszawie i okolicach 1944-1945" pod red. Sławomira Stępnia, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2014.