ŚwiatMakabryczna wizyta u lekarza

Makabryczna wizyta u lekarza

Czasem podczas urlopu trzeba skorzystać z pomocy medycznej. Co robić, by nie wrócić do kraju z amputowaną niewłaściwą kończyną lub narzędziem dentystycznym wbitym w płuco?

Makabryczna wizyta u lekarza
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.06.2009 | aktual.: 25.06.2009 11:19

50-letni Villi Grigoryan z miejscowości Levanger w Norwegii wybrał się na wakacje do rodzinnej Armenii. Tam skorzystał z usług dentysty. Podczas zabiegu lekarz stwierdził, że zgubił niewielki przyrząd w gardle pacjenta i poprosił o jego zwrot po wydaleniu. Villi niczego niezwykłego nie wydalił, a niedługo wrócił do Norwegii. Przez kilka miesięcy męczył go uporczywy kaszel i częste infekcje dróg oddechowych. Zgłosił się do miejscowego lekarza, który nie mógł uwierzyć własnym oczom patrząc na wyniki prześwietlenia. Trzycentymetrowy, metalowy przyrząd dentystyczny tkwił w płucu mężczyzny. Po udanej operacji Villi powiedział dziennikarzom "VG", że w czasie następnej podróży na pewno zwróci armeńskiemu dentyście zgubę. Humoru nie zepsuła mu nawet czarna wizja lekarzy, zdaniem których błąd dentysty mógł kosztować pacjenta życie.

Kto się boi zagranicznego lekarza?

Kiedy historię Villego nagłośniła prasa, ponad 60% Norwegów stwierdziło w badaniu ankietowym, że nigdy nie korzystało z usług zagranicznego dentysty i nie zamierza tego robić w przyszłości. Zaufania do zagranicznych lekarzy na pewno nie podniosła opublikowana niedawno przez norweską prasę historia z… Polski. "VG" powołując się na "Super Express" przedstawiła historię pacjentki ze Zwolenia, która przez 7 godzin próbowała się wydostać z komory, w której zamknęli ją pracownicy kostnicy. 51-latka została niesłusznie uznana za zmarłą przez lekarza miejscowego pogotowia.

Historia Polki odbiła się echem w norweskiej prasie. Norwescy eksperci tłumaczyli, że to samo może się zdarzyć w każdym kraju i apelowali o zmianę procedur uznawania pacjentów za zmarłych. Mimo to, pojawiały się liczne opinie czytelników, że podczas urlopów najlepiej trzymać się z dala od służby zdrowia, żeby nie trafić żywcem do kostnicy.

Co ciekawe, według sondażu GfK Trust Index, ani w Europie ani w Stanach Zjednoczonych nie ma grupy zawodowej cieszącej się większym zaufaniem niż lekarze. Na służbę zdrowia narzekają wszyscy, bez względu na narodowość. Polacy, Norwegowie, Włosi, Francuzi i Amerykanie niemal prześcigają w prezentowaniu czarnych statystyk ofiar medycznych pomyłek, a mimo to lekarzom ufamy bardziej niż nauczycielom, policjantom, wojskowym, dziennikarzom czy politykom. Rzecz w tym, że największy kredyt zaufania mają w Europie i USA lekarze rodzimi.

Nie ta noga

W 2006 roku czterdziestodwuletni mieszkaniec stanu Montana podał do sądu trzech lekarzy z Ghany. Podczas wakacji w tym kraju doznał urazu nóg w wypadku samochodowym. W miejscowym szpitalu chirurdzy zdecydowali się na amputację strzaskanej kończyny. Dalej było już jak w znanym dowcipie – po powrocie do Stanów lekarze przejrzeli dokumentację i stwierdzili, że nie dość, iż amputowano niewłaściwą nogę, to jeszcze tę drugą można było bez dużego wysiłku uratować.

Dwudziestosiedmioletni Maciej Kozłowski z Jarosławia twierdzi, że jeździłby dziś na wózku, gdyby jego rodzice nie "wyrwali" go greckim lekarzom. Odpadł od skały podczas wspinaczki w okolicach Litohoro i trafił do miejscowego szpitala ze skomplikowanym złamaniem lewej nogi. Zagrożone były kolano i stopa. Zdaniem rodziców Maćka, greccy lekarze nie otoczyli chłopaka staranną opieką. Kiedy zasugerowali amputację stopy, rodzice przetransportowali Maćka do Polski na własne ryzyko. Polscy ortopedzi uratowali nogę chłopaka, dziś porusza się prawie bez problemu. Twierdzi, że polscy lekarze to najlepsi specjaliści w Europie. Nie daj się pokroić na urlopie

Amerykanie tak obawiają się pomyłek lekarzy spotkanych za granicą, że zawsze przed wakacjami publikują artykuły z poradami dla wyjeżdżających. Doktor Amy Fishbein Brightfield radzi wszystkim, którzy jadą na zagraniczne wakacje, by zabierali ze sobą konieczną dokumentację medyczną. Osoby cierpiące na choroby przewlekłe powinny wozić ze sobą kartę zdrowia i aktualne wyniki badań przetłumaczone na język angielski lub hiszpański. Wiele pomyłek wynika nie tyle z braku umiejętności zagranicznego lekarza, co z problemów z komunikacją. Lekarz, nawet ten udzielający nam doraźnej pomocy w zagranicznym kurorcie, powinien wiedzieć, na co jesteśmy uczuleni, na jakie choroby przewlekłe cierpimy i jakie zażywamy leki.

Im więcej informacji o swoim stanie zdrowia będziemy w stanie przekazać lekarzowi, tym lepiej. Brightfield namawia, by nie traktować zagranicznego lekarza z góry i informować go o wszystkim, co może być istotne, nawet jeśli wolelibyśmy ukryć prawdę. Jej zdaniem zbyt wielu pacjentów straciło życie, bo na przykład wstydzili się przyznać lekarzowi pogotowia, że przed wypadkiem wypili dwa kieliszki wina, palili trawkę albo cierpieli na anemię z powodu nieleczonych hemoroidów.

Jeśli mamy jakieś problemy zdrowotne, powinniśmy przed wyjazdem na wakacje poinformować o nich towarzyszy podróży. To od nich lekarz będzie czerpał pomocne informacje w razie, gdybyśmy byli nieprzytomni. Warto też poszukać jak najwięcej informacji o funkcjonowaniu służby zdrowia w miejscu docelowym. W niektórych krajach, na przykład w Chinach, po pierwszą pomoc w niegroźnych przypadkach idzie się nie do przychodni, a do apteki, w innych są specjalne, lepiej wyposażone i więcej płatne kliniki dla obcokrajowców.

Brightfield radzi też bardzo ostrożne korzystanie z miejscowych aptek. Nawet w sieciowej aptece na wzór europejskiej w krajach Bliskiego Wschodu warto dokładnie sprawdzić, czy wydano nam lek zgodny z receptą. I jeśli to możliwe, unikać miejscowych specyfików, które bywają sprzedawane bez kontroli służb medycznych.

Na koniec Brightfield przypomina, że jedną z najczarniejszych statystyk pomyłek lekarskich mają nie kraje trzeciego świata, a Stany Zjednoczone. Niekompetentnego lekarza, podobnie jak nieodpowiedzialnego pacjenta można spotkać w każdym kraju.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lekarzmedycynaurlop
Zobacz także
Komentarze (0)