ŚwiatMajdan do Janukowycza: albo stowarzyszenie, albo stracisz władzę!

Majdan do Janukowycza: albo stowarzyszenie, albo stracisz władzę!

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz straci władzę, jeśli nie podpisze w Wilnie umowy stowarzyszeniowej z UE - ostrzegają demonstranci, zebrani na Majdanie Niepodległości w Kijowie, gdzie demonstrują na rzecz porozumienia z Brukselą. - Ceausescu albo Wałęsa - wybór należy do ciebie! - krzyczą zgromadzeni, którzy przy minusowej temperaturze stoją na głównym placu ukraińskiej stolicy już ósmy dzień. W godzinach popołudniowych było ich kilka tysięcy.

Majdan do Janukowycza: albo stowarzyszenie, albo stracisz władzę!
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Sergey Dolzhenko

28.11.2013 | aktual.: 28.11.2013 18:46

Ludzie chronią się przed chłodem schodząc do przejść podziemnych i grzeją ręce przy metalowych beczkach, w których płonie ogień. Nad placem unosi się dym.

Demonstrantów zagrzewa piosenkarka Rusłana, zwyciężczyni Eurowizji w 2004 r. - Prezydent nie ma prawa rzucać nas na kolana. Janukowycz ma tylko jedno wyjście: podpisać umowę i poprowadzić nas do UE. Jeśli tego nie zrobi, to nie jest nam potrzebny! - grzmi z postumentu Pomnika Niepodległości, który służy za scenę protestu.

Na Majdanie dominują studenci kijowskich uczelni, którzy od wtorku prowadzą strajk przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu przygotowań do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z UE.

- Chcemy, żeby nas usłyszano. Chcemy, by władze się z nami liczyły i wiedziały, że chcemy iść do UE i zmieniać Ukrainę na lepsze. Jeśli nie usłyszą nas teraz, to nie usłyszą nas już nigdy. Jesteśmy gotowe tutaj stać, póki nie osiągniemy celu - z zapałem mówią owinięte ukraińskimi flagami Hala i Nastia z Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki.

- Nie jest nam zimno. Grzeje nas widok ludzi, nadzieja i wiara - odpowiadają pytane, czy nie cierpią z powodu niskiej temperatury

Na Majdanie od ubiegłego tygodnia zbierają się m.in. członkowie grupy artystycznej "Bakteria", którzy wyróżniają się własnoręcznie wykonanymi, barwnymi plakatami. "Umowa stowarzyszeniowa albo śmierć!", "Bądźmy źli!", "To gniewny protest!" - głoszą umieszczone na nich napisy.

- Na co dzień zajmujemy się kontrkulturalną sztuką chuligańską, ale uznaliśmy, że to, co się dziś na Ukrainie odbywa, to wybór między cywilizacją a barbarzyństwem i trzeba być na ulicach - powiedział członek grupy, malarz Ołeksa Mann.

Z każdym dniem demonstracji ich uczestnicy są coraz lepiej zorganizowani. Protesty mają już własną ochronę, punkt informacyjny, a na Majdanie jest miejsce, w którym chętni do przyjęcia przyjezdnych na nocleg kijowianie zostawiają adresy swych mieszkań.

- Dotychczas w Ukraińcach była głęboka apatia, a tutaj widzimy ogromną mobilizację i zachowania, które znamy z czasów pomarańczowej rewolucji. Ludzie przywożą na Majdan jedzenie, kijowianie znów zabierają na nocleg do domu obcych ludzi, jednak wydaje się, że władze ich wciąż nie widzą i nie rozumieją. W najbliższym otoczeniu Janukowycza nie ma osób, które zdają sobie sprawę z niezwykle ostrego kryzysu politycznego, który nie wiadomo czym może się zakończyć - skomentował sytuację na Ukrainie politolog Serhij Danyłow.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)