Mają dość. Nagi Rosjanin na szczycie świętej góry

Jurij Chilkin zostanie deportowany z Indonezji. Rosjanin rozebrał się i pozował do zdjęć na świętej górze Agung. To kolejny taki przypadek, który oburzył miejscową ludność. - Kiedy otrzymujemy zgłoszenia o złym zachowaniu obcokrajowca, to prawie zawsze jest to Rosjanin. Indonezja mówi "dość" - przyznał lokalny policjant.

.Mają dość. Władze Bali deportują Rosjanina i zaczynają "monitorować sieć"
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

Góra Agung, najwyższy szczyt Bali, jest według wierzeń hinduistów zamieszkana przez bogów. Zdjęcie mężczyzny pozującego tam ze spodniami opuszczonymi do kostek stało się popularne w internecie w ubiegłym tygodniu.

Naruszył normy, nie okazał szacunku

Rosjanin Jurij Chilkin przeprosił za swoje zachowanie, ale lokalni urzędnicy nazwali je niedopuszczalnym. Po deportacji mężczyzna będzie miał zakaz wjazdu do Indonezji przez co najmniej sześć miesięcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Putin jak młodszy brat? Trzy cele wizyty przywódcy Chin

"Mała Moskwa"

- Naruszył normy i nie okazał szacunku dla naszej kultury - powiedział dziennikowi "Jakarta Post" szef Biura ds. Prawa i Praw Człowieka Bali Anggiat Napitupulu.

Nie był to pierwszy przypadek irytującego mieszkańców zachowania Rosjan na Bali. Dziennik "The Wall Street Journal" informował niedawno, że po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę na wyspie utworzyła się "mała Moskwa" złożona z Rosjan, którzy nie chcą wracać do kraju.

Według danych przytaczanych przez gazetę od wybuchu wojny dziesiątki tysięcy Rosjan przybyły na Bali, a wielu z nich nie wyjechało, łamiąc przepisy wizowe. Niektórzy nielegalnie podejmują pracę, co irytuje lokalną społeczność.

Gubernator Bali Wayan Koster poprosił rząd centralny o pozbawienie Rosjan, ale także Ukraińców, możliwości kupowania wiz po przyjeździe do Indonezji. Choć liczba turystów z Ukrainy również wzrosła, było ich siedem razy mniej niż Rosjan, a gniew tubylców dotyczy w znacznej mierze przybyszów z kraju Władimira Putina, którzy już wcześniej znani byli z ekscesów.

Służby migracyjne sprawdzają Rosjan

To z tego powodu służby migracyjne Bali zaczęły "monitorować sieci społecznościowe Rosjan w celu identyfikacji możliwych przestępstw" i "deportacji rosyjskich turystów z kraju".

- Bardzo pomaga nam również społeczność indonezyjska, która aktywnie informuje o rzekomych naruszeniach imigracyjnych popełnianych przez cudzoziemców - powiedział zastępca szefa departamentu Ngurah Rai Sugito.

Miejscowy policjant patrolujący ulice miasta Kuta w rozmowie z CNN przyznał: - Kiedy otrzymujemy zgłoszenia o złym zachowaniu obcokrajowca, to prawie zawsze jest to Rosjanin.

Źródło: PAP / CNN / BBC / "The Moscow Times"

Wybrane dla Ciebie
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
13-latka brutalnie pobita w lesie. Samosąd za koleżankę
13-latka brutalnie pobita w lesie. Samosąd za koleżankę
Inwestycja dla młodych mam stoi pusta. Brakuje 800 tys. zł
Inwestycja dla młodych mam stoi pusta. Brakuje 800 tys. zł
Kluczowe kwestie nierozwiązane. Kulisy rozmów na Florydzie
Kluczowe kwestie nierozwiązane. Kulisy rozmów na Florydzie
Polacy oskarżeni w Szwecji. Mieli odpowiadać za szpiegostwo
Polacy oskarżeni w Szwecji. Mieli odpowiadać za szpiegostwo
Tusk na konsultacjach w Berlinie. Niemcy zwrócili zrabowane dobra
Tusk na konsultacjach w Berlinie. Niemcy zwrócili zrabowane dobra