Mają dość podpisów pod referendum o odwołanie prezydent Łodzi
We wtorek, 3 kwietnia o godz. 16.15 mija termin złożenia do PKW podpisów w sprawie odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Inicjatorzy zbierania podpisów posiadają ich 58,5 tys. Praktyka pokazuje, że musi być ich więcej, bo PKW odrzuci część nieważnych.
Wojciech Bednarek i Bogusław Fatel z komitetu "Stop likwidacji Łodzi" złożyli w poniedziałek wniosek do prokuratury w sprawie przetrzymywania bezprawnie list z podpisami łodzian przez Jakuba Polewskiego, Jeremiego Wodzickiego i Dariusza Łaskiego.
Bednarek szacuje, że razem z głosami zebranymi przez PiS i ZWiK pod referendum w sprawie odwołania prezydent Łodzi podpisało się około 60 tys. łodzian.
Radni SLD uważają, że zarządzenie w sprawie Rady Mieszkańców to bubel prawny. Radę Mieszkańców powołała prezydent Łodzi. Zasiadają w niej m.in. członkowie Stowarzyszenia "Teraz Łódź", którzy najpierw zbierali podpisy pod referendum, a potem przeszli na stronę prezydent Zdanowskiej. W związku z tym SLD złożyło w poniedziałek skargę na zarządzenie u wojewody łódzkiego.
Tomasz Trela, szef SLD w Łodzi mówi, że uprzywilejowuje to stowarzyszenie "Teraz Łódź". Wszystkie organizacje pozarządowe powinny mieć taki sam wpływ na decyzje dotyczące miasta. To niesłychane, że w Łodzi nie obowiązuje prawo ogólnopolskie, tylko prawo Hanny Zdanowskiej.
Po południu skarga dotarła do sekretariatu wojewody. Krzysztof Sztrajber z biura wojewody mówi, że urząd wystąpi do prezydent o treść zarządzenia. Gdy je dostanie, będzie miał 30 dni na rozpatrzenie skargi.
Przeczytaj również: lodz.naszemiasto.pl