Mahmud Abbas wyklucza uznanie Izraela jako państwa żydowskiego
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas powiedział, że nie uzna Izraela jako państwa żydowskiego i nie zgodzi się uznać tylko części okupowanej obecnie przez Izrael Jerozolimy Wschodniej jako stolicy państwa palestyńskiego.
07.03.2014 | aktual.: 07.03.2014 13:20
Palestyńczycy obawiają się, że będą to kluczowe warunki przygotowywanego przez USA ramowego porozumienia pokojowego, które miałoby stać się podstawą do układu kończącego wieloletni konflikt z Izraelem - pisze agencja AP.
W wypowiedzi cytowanej przez palestyńską agencję prasową WAFA Abbas zaznaczył, że oparł się wywieranej przez Amerykanów presji, gdy ubiegał się w ONZ o uznanie państwa palestyńskiego, i zasugerował, że może to uczynić ponownie.
W styczniu amerykański dyplomata Martin Indyk mówił, że w ciągu kilku tygodni USA przedstawią Izraelowi i Palestyńczykom projekt ramowego porozumienia, które może stać się podstawą do układu kończącego konflikt jeszcze w tym roku. Według AP wygląda jednak na to, że różnice w stanowiskach obu stron pozostają na razie zbyt duże, aby udało się dotrzymać pierwotny termin 29 kwietnia.
Według uczestników spotkania z Indykiem w ramach porozumienia ramowego USA proponują m.in. utworzenie nowej strefy bezpieczeństwa na granicy między Jordanią a Zachodnim Brzegiem Jordanu, uregulowanie kwestii rekompensat dla Izraelczyków mieszkających na terenach palestyńskich oraz dla palestyńskich uchodźców. Izrael byłby w dokumencie określany jako "państwo narodowe narodu żydowskiego", a Palestyna jako "państwo narodowe narodu palestyńskiego".
Według Indyka ok. 75-80 proc. żydowskich osadników pozostałoby w granicach Izraela na skutek wymiany części terytoriów. Amerykański dyplomata ocenił też, że Abbas mógłby się zgodzić, by Izraelczycy pozostawali w granicach państwa palestyńskiego jako jego obywatele.