Magierowski o wpisie Beaty Mazurek ws. zamachu w Niemczech: niezręczny. Grabiec dla WP: wynik frustracji w PiS
"Czy sytuacją w Niemczech nie powinien zająć się wreszcie Parlament Europejski?" - zapytała w poniedziałek na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Wpis został usunięty. "Niezręczny" - tak wpis rzeczniczki określił Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta. - To błąd, którego przyczyną jest frustracja i brak kontroli w PiS - mówi WP Jan Grabiec, rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej. - Abstrahując od wpisu, UE powinna w większym stopniu zająć się kwestią walki z terroryzmem - tłumaczy WP Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
20.12.2016 | aktual.: 20.12.2016 15:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marek Magierowski pytany podczas konferencji o słowa Beaty Mazurek, która w reakcji na zamach zapytała, "czy sytuacją w Niemczech nie powinien zająć się wreszcie Parlament Europejski", odpowiedział, że wpis był "niezręczny". Wpis Mazurek pojawił się na Twitterze w poniedziałek wieczorem, potem został usunięty.
Co najmniej 12 osób zginęło, a 48 zostało rannych po tym, jak w odwiedzających bożonarodzeniowy jarmark w Berlinie wjechała ciężarówka. Wszystko wskazuje na zamach terrorystyczny. Wśród ofiar jest Polak - kierowca ciężarówki. Został zastrzelony. Sprawca tragedii został zatrzymany. Niemiecki dziennik "Die Welt" poinformował na swojej stronie internetowej, że aresztowany przez policję 23-letni Pakistańczyk nie jest sprawcą poniedziałkowego zamachu w Berlinie. Gazeta podała, powołując się na policję, że sprawca wciąż ma broń, jest na wolności i w dalszym ciągu może być niebezpieczny.
- Widać ciśnienie w szeregach posłów PiS, którzy próbują odwrócić uwagę od tego, że w piątek - zdaniem wielu posłów - marszałek Kuchciński złamał prawo, na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego. Słowa rzeczniczki PiS to oczywiście głupstwo i błąd, którego przyczyną jest frustracja i brak kontroli w PiS. Mazurek szeroką chochlą czerpie z wypowiedzi ministra Błaszczaka, który za zamachy w Paryżu winił m.in. politykę multi-kulti, lekceważąc inne przyczyny - mówi Wirtualnej Polsce Jan Grabiec. Rzecznik prasowy PO podkreśla, że "słowa rzeczniczki PiS są niestety elementem kontynuacji ideowej tej partii".
- Abstrahując od tego czy innego wpisu i wczorajszego zamachu w Berlinie, UE powinna w większym stopniu zająć się kwestią walki z terroryzmem, niż czyni to obecnie. Inwazja imigrantów, strach przed zamachami to są priorytety dla obywateli Europy i na tym powinny skupić się unijne instytucje - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
"Puknijcie się wszyscy w głowę!", czyli cięte riposty Mazurek
Beata Mazurek znana jest z ciętego języka. Gdy Jacek Nizinkiewicz opublikował na Twitterze zdjęcie z uroczystego rozpoczęcia XII Krajowego Zjazdu Adwokatury w Krakowie, na którym widac było siedzącego prezydenta, podczas gdy uczestnicy zjazdu oklaskiwali na stojąco Andrzeja Rzeplińskiego (z komentarzem: "To zdjęcie przejdzie do historii), wkrótce pod zdjęciem pojawił się komentarz rzeczniczki PiS Beaty Mazurek. "Prezydent Duda siedzi. Dlatego przejdzie do historii" - napisała Mazurek. Komentarz rzeczniczki wywołał ostrą dyskusję w internecie.
- Naprawdę wy się zastanówcie, co piszecie - mówiła do dziennikarzy rzeczniczka klubu PiS odnosząc się do komentarzy po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego dla PAP ws. aborcji. - Puknijcie się wszyscy w głowę, ci którzy mówią o tym, że Jarosław Kaczyński chce zaostrzenia przepisów. To jest nieprawda - dodała.
W ten bezpardonowy sposób Mazurek broniła prezesa PiS i jego szeroko komentowanych słów: "Wykluczam przyjęcie takich rozwiązań, jakie były w ustawie Ordo Iuris – mówię w swoim imieniu – bo one są sprzeczne z moim sumieniem. Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię". PiS wraz z posłami z innych partii najpierw skierował kontrowersyjny projekt Ordo Iuris do prac w komisji, potem go wycofał.
TVN24,WP, oprac. Adam Przegaliński