Magdalena Żuk zmarła w wyniku uduszenia? Mamy odpowiedź prokuratury i Krzysztofa Rutkowskiego

Portal polishexpress.co.uk podał, że z raportu medycznego sporządzonego po sekcji zwłok przez egipskich biegłych wynika, że Magdalena Żuk zmarła w wyniku uduszenia. - Nic o tym nie wiem - powiedziała nam Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Krzysztof Rutkowski, zaangażowany ws. śmierci 27-latki, również raportu nie widział. Przyznał jednak, że to potwierdzałoby jego słowa z pierwszej konferencji.

Magdalena Żuk zmarła w wyniku uduszenia? Mamy odpowiedź prokuratury i Krzysztofa Rutkowskiego
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Anna Kozińska

Informację o uduszeniu jako przyczynie śmierci Magdaleny Żuk podawały za portalem polishexpress.co.uk również inne media m.in. "Fakt" czy natemat.pl. Zweryfikowaliśmy te doniesienia i okazało się, że polska prokuratura nie wie nic o raporcie medycznym, z którego to miałoby wynikać.

O dokument zapytaliśmy też Krzysztofa Rutkowskiego. Podkreślił, że nie widział raportu i jeśli istnieje, zapozna się z nim. Przyznał jednak, że już teraz może powiedzieć, że teza o uduszeniu jest bardzo prawdopodobna. - Już na pierwszej konferencji zapytano mnie, czy ktoś udusił Magdalenę Żuk - powiedział.

Przypomniał, że już wtedy mówił o obrażeniach lewej strony ciała Magdaleny Żuk, w tym klatki piersiowej. Zwrócił uwagę, że badania wykazały złamanie żebra i uszkodzenie brzegu jamy opłucnej. Jak dodał, wyciągnięto z klatki 2 tys. cm sześciennych krwi.

- Ta informacja nie jest dla mnie niczym dziwnym - zaznaczył.

Tajemnicza śmierć

Przypomnijmy, że 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać. Przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana z hotelu. Rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie została jednak wpuszczona do samolotu - z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Nie przyjęto jej również ponownie do hotelu. Na nagranej przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może mówić swobodnie. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Miała wyskoczyć z okna. 30 kwietnia zmarła.

W sprawie jej śmierci nadal więcej jest pytań niż odpowiedzi. Nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok przeprowadzonej w Polsce.

Pogrzeb 27-latki odbył się 23 maja w miejscowości, z której pochodziła Magdalena Żuk. - Jak było, to tylko ona wie - powiedziała w rozmowie z WP mieszkanka Bogatyni.

Źródło: WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (491)