Pożegnano Magdalenę Żuk. "Jak było, to tylko ona wie"
W dolnośląskiej Bogatyni odbył się pogrzeb tragicznie zmarłej w Egipcie Polki. - Madzia była cudowną, wspaniałą dziewczyną, miłą. Nie można nic złego na Madzię powiedzieć - powiedziała reporterowi WP uczestniczka pogrzebu, która znała Magdalenę Żuk osobiście.
23.05.2017 | aktual.: 23.05.2017 21:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Bardzo grzeczna, kulturalna - opisywał przed pogrzebem Magdalenę Żuk w rozmowie z WP mieszkaniec Zgorzelca, w którym mieszkała dziewczyna. - Życzliwy człowiek - podsumował. - Może przez nią będą różne inne tragiczne rzeczy odkryte, które nie powinny mieć miejsca - stwierdziła inna kobieta, według której Magda "była w nieodpowiednim momencie w nieodpowiednim miejscu".
- Myśmy przyszli, bo my też mamy córki. Młoda, piękna dziewczyna nie powinno tak się to skończyć. A czyja to wina, trudno powiedzieć - stwierdziła inna uczestniczka pogrzebu. Zdaniem jej męża sprawa "nie będzie do końca wyjaśniona". - Z czasem to wszystko ucichnie - dodał.
Na pogrzebie pojawiła się również przedszkolanka Magdy. - Bardzo, bardzo miłe dziecko. Przykro - powiedziała i dodała, że miała okazję pracować z mamą Magdy. - Bardzo normalni, dobrzy rodzice. Dobrze wychowali zresztą dziecko - dodała. Opowiedziała, że co najmniej do czasu, gdy miała z nimi bardziej zażyłą znajomość, mieli świetny kontakt ze swoją córką.
"Jak było, tylko ona wie"
W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób. Na teren cmentarza nie wpuszczano osób z aparatami fotograficznymi. Wśród nich była rozżalona mieszkanka Bogatyni. Kobieta chciała zrobić zdjęcie "na pamiątkę", w trakcie ważniejszych momentów mszy. Magdalena była córką kolegi jej syna i nie miała okazji poznać jej osobiście. - Nie dano mi nawet, żebym na mszy była. Bardzo mi przykro - powiedziała.
- Madzia była cudowną, wspaniałą dziewczyną, miłą. Nie można nic złego na Madzię powiedzieć - powiedziała znajoma Magdy Żuk. - Jak się o tym dowiedziałam, co jej się stało, to było bardzo przykro - dodała. Jak przyznała, nie sądzi, że sprawę jej śmierci uda się wyjaśnić. - Myślę, że ona to zabrała do grobu ze sobą - stwierdziła.
- Jak było, to tylko ona wie - powiedziała w rozmowie z WP mieszkanka Bogatyni - miejscowości, z której pochodziła Magda. Chociaż nie znała jej osobiście, to uznała, że dziewczyna nie powinna w żadnym wypadku jechać do Egiptu samotnie. - Moja córka była w Egipcie to opowiadała co tam się dzieje - stwierdziła i dodała, że "tam się nie jedzie samemu".
Kapłan podkreślił, że odeszła za wcześnie
Odprawiający żałobną mszę święta proboszcz parafii św. Piotra i Pawła w Bogatyni ks. Ryszard Trzósło mówił, że Magdalena Żuk była dobrą, ambitną, wesołą, wykształconą osobą; córką i siostrą, lubianą koleżanką.
- Dziś pogrążamy się w bólu po jej śmierci. Tajemnica życia i śmierci jest taka, że tylko Bóg wie, dlaczego Magdalena odeszła od nas tak wcześnie - powiedział kapłan.
"Taka młoda i tak ją załatwili"
- Ona była pełna pomysłów na siebie, pełna planów. Tego, co chciałaby w życiu osiągnąć. Więc no dzisiaj żegnamy ją z dużym smutkiem - powiedziała jedna z jej koleżanek ze Zgorzelca, gdzie Magda pracowała kilka lat temu.
- Taka młoda i tak ją załatwili, to Jezu kochany. Bardzo szkoda. Naprawdę mi jej szkoda jest - powiedziała reporterom WP inna uczestniczka pogrzebu, która znała osobiście Magdę. - Niemożliwe, żeby ona sama to zrobiła, ja w to nie uwierze, w życiu, w życiu. W życiu, naprawdę, nie uwierzę w to. To za fajna dziewczyna była, taka pogodna - nie mogła ukryć rozżalenia.