Macron: Jest wspólne stanowisko G7 ws. Iranu. Trump: niczego nie podpisywałem
Zaledwie chwilę po tym, jak prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił, że państwa G7 uzgodniły stanowisko ws. Iranu, zaprzeczył temu prezydent USA Donald Trump. I zadeklarował, że sam będzie prowadził negocjacje z Iranem.
25.08.2019 | aktual.: 25.08.2019 14:24
- Zgodziliśmy się co do tego, co razem chcieliśmy powiedzieć w sprawie Iranu. Jest komunikat G7 w sprawie naszych celów i fakt, że je dzielimy jest ważny, bo unikamy w ten sposób podziałów, które osłabiają wszystkich - powiedział telewizji LCI Macron podczas szczytu w Biarritz. Jak dodał, wszyscy chcą uniknąć konfliktu, a Donald Trump wyrażał się "nadzwyczaj jasno" w tym temacie.
Nie minęło kilkanaście minut, a jego słowom zaprzeczył sam Trump, który powiedział reporterom, że "niczego nie podpisywał".
- Nie, nie dyskutowałem tego - stwierdził. Dodał, że USA same nawiążą kontakt z Iranem.
- Ale nie można zabronić ludziom rozmawiać. Jeśli chcą rozmawiać, mogą rozmawiać - oświadczył.
Nie był to jedyny moment szczytu w francusko-baskijskim kurorcie, w którym widać było różnice między amerykańskim prezydentem i resztą uczestników. W niedzielę Trump stwierdził np., że jego partnerzy "szanują" prowadzoną przez niego wojnę handlową z Chinami. Tymczasem niemal wszyscy liderzy G7 krytykowali podejście Trumpa do handlu.
W sobotę Donald Tusk ostrzegł, że wojny handlowe doprowadzą do recesji oraz erozji "już i tak osłabionego zaufania między nami". W podobnym tonie wypowiadali się m.in. gospodarz szczytu Emmanuel Macron. Premier Wielkiej Brytanii powiedział z kolei, że od wojen handlowych woli "handlowy pokój".
Przeczytaj również: Szczyt G7. Tusk krytykuje Trumpa. "Zamiast Rosji zaprośmy Ukrainę"
Inny temat, który poróżnił to Korea Północna, która w piątek przeprowadziła piątą próbę rakietową w ciągu ostatniego miesiąca. Amerykański prezydent ocenił, że nie podoba mu się to, ale Kim lubi testować rakiety. A ponieważ pociski mają krótki zasięg nie stanowią złamania rezolucji ONZ. Premier Japonii Shinzo Abe - którego kraj leży w zasięgu północnokoreańskich rakiet - natychmiast poprawił Trumpa. Amerykanin odparł tylko, że rozumie obawy Japonii, bo sprawa dotyczy "jego terytorium".
Mimo tych, Trump ocenił, że szczyt we Francji przebiegł fantastycznie.
"Zanim dotarłem do Francji, fałszywe i obrzydliwe media mówiły, że relacje z 6 innymi krajami w G7 są bardzo napięte, a dwa dni spotkań będą katastrofą. Cóż, mamy bardzo dobre spotkania, przywódcy dogadują się bardzo dobrze, a nasz kraj, gospodarczo, radzi sobie świetnie - cały świat o tym mówi" - napisał Trump na Twitterze.
Przeczytaj również: Szczyt G7. Trump ws. brexitu. Szybko zawrzemy umowę z Wielką Brytanią
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl