PolskaMacierewicz znowu coś przeczytał

Macierewicz znowu coś przeczytał

Antoni Macierewicz (RKN) powiedział
dziennikarzom w Sejmie, po lekturze jawnych materiałów IPN, które dotarły do komisji śledczej ds. PKN Orlen, że
potwierdzają one przypuszczenia o decydującym wpływie służb
bezpieczeństwa na działania elit postkomunistycznych, m.in. w
sprawie PKN Orlen.

Do komisji wpłynęły materiały z IPN dotyczące m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Belki, Andrzeja Kratiuka, Marka Ungiera, Zbigniewa Wróbla, Ireneusza Sitarskiego oraz Jerzego Buzka.

Na podstawie jawnych dokumentów, z którymi się zapoznałem, mogę powiedzieć, że potwierdzają się przypuszczenia co do związków służb specjalnych, które zdecydowały o takim, a nie innym, sposobie załatwienia sprawy PKN Orlen. Hipoteza, że te związki były determinowane przez dawny aparat PRL, jest w pełni potwierdzona - dodał Macierewicz.

Macierewicz ocenił też, że prezydent Kwaśniewski, "akceptując - w sensie politycznym - decyzje prywatyzacyjne, mógł nie działać samodzielnie, a pod wpływem związków z przeszłością".

Poseł wyraził opinię, że o części osób, których teczkami dysponuje komisja, "można powiedzieć, że współpracowali ze służbami PRL". Nie chciał sprecyzować, kogo konkretnie ma na myśli.

Zdaniem Macierewicza jawna część materiałów dotyczących prezydenta Kwaśniewskiego powinna być dostępna w kancelarii jawnej. Pytany o zawartość teczki prezydenta, poseł RKN powiedział, że materiały potwierdzają to, co sędzia Grzegorz Karziewicz stwierdził podczas rozprawy lustracyjnej prezydenta.

W 2000 r. w ustnym uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego Karziewicz podkreślił, że nie da się zweryfikować zapisów w dziennikach SB dotyczących Kwaśniewskiego. Jednak zgromadzony materiał sąd uznał za wystarczający do stwierdzenia prawdziwości oświadczenia lustracyjnego prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)