PolskaMacierewicz: moje odejście wymusił Komorowski

Macierewicz: moje odejście wymusił Komorowski

Antoni Macierewicz powiedział, że jego odejście z funkcji przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej WSI zostało wymuszone stanowiskiem marszałka Bronisława Komorowskiego. Orzekł on, że nie można łączyć funkcji przewodniczącego członka komisji weryfikacyjnej z mandatem posła. Macierewicz wspomniał, że w aneksie do raportu o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych "jest wiele nazwisk szefów Ministerstwa Obrony Narodowej".

Macierewicz: moje odejście wymusił Komorowski
Źródło zdjęć: © PAP

09.11.2007 | aktual.: 09.11.2007 18:51

Macierewicz mówił, że nazwiska szefów MON znalazły się w aneksie do raportu o likwidacji WSI w związku z uchybienia i przestępstwami służb, nad którymi sprawowali oni nadzór.

O swoim odejściu ze stanowiska szefa komisji Antoni Macierewicz mówił, że ma stanowisko ekspertów senackich z ubiegłej kadencji, którzy orzekli, iż komisja weryfikacyjna nie jest częścią administracji rządowej. Oznaczałoby to, że nie ma przeciwwskazań do łączenia tej funkcji z mandatem posła.

Kancelaria Prezydenta poinformowała, że b. premier Jan Olszewski zastąpi Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa komisji weryfikacyjnej. Taką decyzję podjął prezydent Lech Kaczyński.

Olszewski jest niewątpliwie najlepszym kandydatem, także dlatego, że towarzyszył pracy komisji weryfikacyjnej jest w stanie ocenić w sposób miarodajny i obiektywny pracę ludzi z b. WSI - powiedział Macierewicz oceniając swojego następcę.

Macierewicz dodał, że ma stanowisko ekspertów senackich z ubiegłej kadencji, mówiące, iż komisja weryfikacyjna nie jest częścią administracji rządowej. Mam powody domniemywać, że to kwestionowanie związane jest ze zmianą ekipy podejmującej decyzje i w związku z tym zmianą interpretacji przepisów prawa - zaznaczył.

Podkreślił, że "przez ubiegły cały rok jeden z posłów pełnił równocześnie funkcję członka komisji weryfikacyjnej i nikomu nie przyszło do głowy, żeby kwestionować jego mandat poselski". Macierewicz nie ujawnił nazwiska posła; skład komisji nigdy nie został oficjalnie ogłoszony.

Na pytanie, dlaczego nie zrezygnował z mandatu posła, Macierewicz odpowiedział, że zaufało mu ponad 40 tys. wyborców, którzy głosowali "w dobrej wierze, że będę ich reprezentował". Zaznaczył, że gdyby wcześniej była ekspertyza, że nie można łączyć tych funkcji, to by nie kandydował.

Dziękując swoim współpracownikom za "ciężką i niebezpieczną" pracę, Macierewicz powiedział, że efektem pracy komisji jest podsumowanie zawarte w 400-stronicowym raporcie, ujawnionym przez prezydenta w lutym, oraz w jego ok. 800-stronicowym uzupełnieniu, przekazanym w poniedziałek prezydentowi.

Komisja sprawdza prawdziwość oświadczeń b. żołnierzy WSI, którzy chcieli pracować w nowych służbach - Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego. Mieli oni napisać, czy wiedzieli o jakichś przestępstwach WSI lub sami w nich uczestniczyli. Za zatajenie prawdy lub podanie nieprawdy w takim oświadczeniu grozi do 8 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)