Maciej Zientarski chodzi o własnych siłach
Wszyscy zatroskani o los Macieja Zientarskiego zastanawiali się, czy ciężko ranny w tragicznym wypadku ferrari dziennikarz jeszcze kiedykolwiek będzie mógł normalnie żyć... I stała się rzecz nieprawdopodobna! Ledwie 4 miesiące od wypadku Maciej samodzielnie chodzi! Jego rekonwalescencja przebiega w zaskakująco ekspresowym tempie. Na ciele mężczyzny praktycznie nie widać żadnych śladów po katastrofie...
04.07.2008 | aktual.: 04.07.2008 12:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Postępy w leczeniu dziennikarza są naprawdę zdumiewające. Jeszcze w kwietniu Maciej Zientarski leżał przecież przykuty do szpitalnego łóżka, a lekarze nie mieli pewności, czy uda mu się nie tyle stanąć na własnych nogach, co przeżyć. Jednak młody organizm Zientarskiego, który leżał w najlepszych w kraju klinikach, wygrał walkę ze śmiercią. Medycy robią teraz, co mogą, by dziennikarz mógł normalnie funkcjonować.
Zientarski jest wychudzony. Z trudem się porusza, stawiając małe kroki. Podobno mało mówi i zachowuje się jakby był "nieobecny"... Nie ma jednak wątpliwości, że postępy w leczeniu są kolosalne! Cały czas towarzyszy mu żona Beata, która z godną podziwu troską opiekuje się ukochanym mężem, pomagając mu w nawet najprostszych czynnościach. Nie odstępuje go na krok, karmi, kiedy trzeba, otwiera przed nim drzwi, no i co najważniejsze - codziennie odwozi Maćka do kliniki rehabilitacyjnej w Warszawie.