Ma wybić wszystkie swoje norki. W sumie 37 tysięcy. Skończy się w sądzie?
Dramatyczna sytuacja Damiana Kamińskiego z Wisznic w Lubelskiem. U jego trzech norek stwierdzono koronawirusa. Hodowca dostał nakaz zabicia i utylizacji 37 tys. zwierząt.
28.07.2021 11:48
Jak czytamy w "Dzienniku Wschodnim", w połowie czerwca pobrano wymazy od 40 norek z hodowli Damiana Kamińskiego. U trzech stwierdzono koronawirusa.
Służby weterynaryjne nakazały wybicie i utylizację 37 tys. zwierząt, których wartość Damian Kamiński oszacował na 17 mln zł. Hodowca do dziś jednak nie spełnił nakazu.
W sprawie hodowli interweniuje Instytut Gospodarki Rolnej. Monika Przeworska, dyrektor instytutu tłumaczy, że minęło już sześć tygodni od nakazu i stan norek jest określany jako dobry. Instytut wystąpił zatem do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii o przeprowadzenie kontroli w gospodarstwie.
Celem kontroli ma być ustalenie stanu faktycznego i kondycji zwierząt.
Tysiące norek do wybicia. Będzie sprawa w sądzie?
Hodowca najprawdopodobniej wystąpi w tej sprawie do sądu i wejdzie w spór z państwem polskim. Spowodowane jest to tym, że nie należy mu się odszkodowanie, mimo że hoduje norki od 30 lat. Jednak zwierzęta nie są na liście tych, których hodowcy mogą ubiegać się o odszkodowanie.
Monika Przeworska dodaje, że gdyby do takiej sytuacji doszło w innych krajach, pan Damian nie musiałby się martwić. W Grecji, Hiszpanii czy na Litwie zwierzęta w przypadku zakażenia COVID–19 są poddawane kwarantannie, a nawet szczepione.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że takim osobom jak właściciel norek można przyznać nagrodę ze środków budżetu państwa, gdyby przyczyniły się "do szybkiej likwidacji choroby zakaźnej". Taką nagrodę przyznaje wojewódzki lekarz weterynarii na wniosek powiatowego lekarza weterynarii.