Ma 23 miesiące i walczy z nowotworem. Uśmiech nie schodzi z jej twarzy
Felicity Dawe ma 23 miesiące i od urodzenia walczy z groźnym nowotworem, który jest efektem choroby genetycznej. Dziewczynka znaczną część swojego życia spędziła w szpitalu, ale dumni rodzice podkreślają, że nie przestaje się uśmiechać.
Urodziła się z wyrokiem. Przerażającą diagnozę postawiono zaledwie kilka tygodni po narodzinach. Nerwiakowłókniakowatość to choroba dziedziczna i nieuleczalna. Jej konsekwencje to guzy pojawiające się w czaszce i kanale kręgowym, a także ataki padaczki i utrudnienia w poruszaniu się. U zaledwie 23-miesięcznej Felicity rozpoznano guzy pojawiające się w okolicach karku.
Dziewczynka znaczną część swojego życia spędziła w szpitalu. Jej nieodłącznym towarzyszem jest kołnierz ortopedyczny, dodatkowo poddawana jest chemioterapii. Chociaż guzy w okolicach karku udało się w większej części usunąć, to kolejne badania wykazały ich ponowny rozrost. A jednak - co z dumą podkreślają rodzice - dzielna Felicity Dawe nigdy nie przestaje się uśmiechać.
"Jest zawsze uśmiechnięta i nigdy się nie przejmuje. Ludzie mówią mi, że jest fantastyczna. Nie wiedziałam, że w tym wieku można tak radzić sobie z chemioterapią" - wyznaje Maria, mama Felicity. Dziewczynka jest leczona w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu. Oczekuje na operację przy użyciu świeżo zakupionego i nowoczesnego sprzętu. Rodzice są dobrej myśli.