Łyżwiński pozywa sąd przed sąd
Pozew o naruszenie dóbr osobistych złożył do Sądu Okręgowego w Radomiu poseł Samoobrony, Stanisław Łyżwiński. Zarzuca on tutejszemu Sądowi Rejonowemu zniesławienie i żąda odszkodowania w wysokości 50 tys. zł., które zamierza przeznaczyć na cele dobroczynne.
13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 18:23
Parlamentarzysta twierdzi, że w wyniku informacji przekazywanych przez Sąd Rejonowy został przedstawiony jako osoba publiczna, która świadomie nie szanuje prawa.
W poniedziałek Stanisław Łyżwiński złożył w Sądzie Okręgowym skargę na czynności Sądu Rejonowego. Zarzucił sądowi pierwszej instancji, iż jego proces, w którym odpowiada za udaremnianie egzekucji komorniczej, jest procesem politycznym, a sąd wydaje decyzje, które nie mają umocowania w przepisach Kodeksu Postępowania Karnego.
W skardze poseł podniósł m.in. opisywaną w mediach sprawę jego nieobecności na rozprawach. Według Łyżwińskiego, sąd informował, że oskarżony nie stawił się jedenaście razy na rozprawę. Poseł zaznaczył, że tylko trzy nieobecności były przez sąd nieusprawiedliwione.
Zdaniem Łyżwińskiego, sąd przekazał niepełne informacje marszałkowi Sejmu, który ogłosił z trybuny sejmowej, że Łyżwiński jedenaście razy nie przybył na salę rozpraw.
Kolejnym przykładem politycznej działalności sądu jest - według Łyżwińskiego - wniosek do prezydium Sejmu o wyrażenie przez Sejm zgody na tymczasowe aresztowanie go. Wniosek, jak zaznaczył Łyżwiński - "został złożony na podstawie błędnych przesłanek".
"Sąd swoim działaniem doprowadził do tego, że przez cały dzień, nawet przez kilka dni, byłem przestępcą" - powiedział w środę dziennikarzom Łyżwiński.
Dlatego złożył pozew o naruszenie dóbr osobistych. Pozwał Skarb Państwa reprezentowany przez Sąd Rejonowy do zadośćuczynienia i odszkodowania w kwocie 50 tys. zł. z przeznaczeniem na domy rodzinne dla matek samotnie wychowujących dzieci.