Luksusowy hotel w Dubaju. Sebastiana M. zapamiętała ekspedientka
Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, ukrywał się w luksusowym kompleksie Paramount Hotel Dubai. Miejsce to oferuje wszystko, co potrzebne do życia, w tym zakupy spożywcze, które mężczyzna robił na miejscu.
Co musisz wiedzieć?
- Sebastian M. ukrywał się w luksusowym kompleksie Paramount Hotel Dubai, znanym z hollywoodzkiego stylu i wysokich cen.
- Ekspedientka sklepu spożywczego w hotelu rozpoznała M. po pokazaniu jej zdjęcia, co potwierdza jego obecność w tym miejscu - pisze "Fakt".
- W eskorcie polskiej policji Sebastian M. został w poniedziałek wieczorem sprowadzony do Polski.
Jak opisuje "Fakt", Paramount Hotel Dubai to miejsce, które przyciąga gości swoim hollywoodzkim stylem i luksusowymi udogodnieniami. Goście mogą korzystać z basenu na 64. piętrze, spa, sali fitness, a także licznych restauracji i pubów. Hotel oferuje również usługi konsjerża, co czyni go idealnym miejscem dla osób szukających prywatności i komfortu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sikorski premierem? "Przecież może być i tak"
Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, znalazł w Paramount Hotel Dubai idealne miejsce do ukrycia się. Kompleks oferuje wszystko, co potrzebne do życia, w tym zakupy spożywcze, które mężczyzna robił na miejscu. Ekspedientka sklepu spożywczego, z która rozmawiali dziennikarze "Faktu", rozpoznała go po pokazaniu jej zdjęcia.
"Pamiętam twarz"
- Tak, tak, zapamiętałam tę twarz. Robił u nas zakupy. Zaopatrują się u nas goście hotelowi, więc musiał być jednym z nich. Nie pamiętam, co kupował ani czy zjawiał się sam, czy w towarzystwie, ale twarz pamiętam - powiedziała kobieta.
Goście kompleksu hotelowego mają też zapewnioną usługę konsjerża.
Jak zauważa gazeta, ceny w Paramount Hotel Dubai są znacznie wyższe niż w Polsce, droższe są również podstawowe produkty spożywcze. Mimo to, Sebastian M. korzystał z uroków tego miejsca.
Tragedia na A1. Sebastian M. już w Polsce
15 maja minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar poinformował, że władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zgodziły się na ekstradycję 34-letniego Sebastiana M. podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
Do zatrzymania nie doszło jednak natychmiastowo i pojawiły się pewne komplikacje. Okazało się bowiem, że podejrzanego nie ma pod adresem, pod którym wcześniej przebywał. Pojawiały się plotki, że wyjechał do Iraku, Omanu lub Arabii Saudyjskiej. Okazały się one nieprawdziwe.
Ostatecznie w poniedziałek po godzinie 19 samolot z Dubaju wylądował na płycie warszawskiego lotniska. Sebastian M. został przewieziony do aresztu i na przesłuchanie do Katowic.
Do wypadku doszło we wrześniu 2023 r. w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. W samochodzie kia zginęli rodzice i ich pięcioletni syn; za kierownicą bmw miał siedzieć Sebastian M.
Źródło: "Fakt"/WP